Page 26 - 01_LiryDram
P. 26
zarazem jego autora jako „żywioł mocny”, ale rozlany, nasilony, jako „deformatora” analitycznego „olśniewającego kolorem, to- nem, zdaniem”. Wzmiankuje także powieść „Psychoanalityk w podróży”, nawiązującą do niektórych nowel Ważyka, a zarazem do twórczości Prousta i Gide’a. Krytykuje Brzękowskiego za nadmiar wątków ana- litycznych i lirycznych, za mało czytelną symbolikę oraz nieudolne skróty filmowe, a także – jak to miało miejsce w przypadku poezji – za brak zwartej budowy utworu. W numerze tym ukazały się „wiersze nadrealistyczne” Brzękowskiego: „Paryż po wakacjach”, „Nie jutro”, „Miasteczko”, W drugiej osobie oraz scenariusz filmowy, poprzedzony słowem wstępnym autora. Ów wstęp dotyczył przede wszystkim me- tod pracy nad scenariuszem „onirycznym”, czerpiącym z wyobraźni emocjonalnej i sennych wizji. Według Brzękowskiego, pierwsza z nich dotyczyła nieustannego eksploatowania wyobraźni i uznawania jej za priorytet twórczości filmowej. Dru- ga miała za zadanie określenie czynnika normatywnego, spajającego obrazy w ar- tystyczną całość. Według autora artyku- łu, pierwszemu z nich hołdują nadrealiści (m.in. Robert Desnos, Luis Buñuel, Francis Picabia), dlatego scenariusze ich są grą przypadku.
Oniryczny scenariusz Brzękowskiego, opu- blikowany w pierwszym numerze „Linii” przywołuje symbole i archetypy dobroci. Nabiera on iście „futurystycznego” tempa – głowy (żołnierzy!) osadzone na drążkach zaczynają upiorny taniec. Tajemnicza ko- bieta całuje ich nakrycia – frygijskie czapki, chowa do walizki. Ciała pozbawione głów przemieniają się w latarnie gazowe.
W tym samym numerze „Linii” ukazał się fragment powieści Brzękowskiego Ban- kructwo prof. Krochmalskiego – nadreali- styczna peregrynacja przez Marsylię, Niceę, Monte Carlo oraz Egipt; rodzaj pamiętnika po miejscach, które upodobała sobie „eli- ta finansowa”. Znalazł się też tam artykuł Brzękowskiego „Nic nowego na Zachodzie” (przedruk z „L’Art Contemporain”), traktu- jący o twórczości awangardowej i nadreali- stycznej. Wśród innych przedruków z „L’Art Contemporain” zamieszczonych w tym sa- mym numerze na uwagę zasługuje szkic krytyczny Georgesa Hugenet – okrutne świadectwo degrengolady artystów i pisa- rzy utożsamiających się z ruchem:
Patrzymy na ruinę prawie zupełną grupy nadrealistów. André Breton jest człowie- kiem godnym uwagi i pozatem dość nie- bezpiecznym (...).Ich teorje wszystkie ra- zem i każda z osobna są tylko najgorszym estetyzowaniem, tem właśnie, co nadre- aliści najbardziej zwalczali. Zakneblowali wolność, a podświadomość i sen zepsuli jarmarcznym kołowrotem. Niewolnicy sie- bie samych, mogli umrzeć tylko najgorszą śmiercią; z wycieńczenia. Poezja, jeśli jest na pewno poezją – nie powinna być po- etyczną. A oni zrobili poetycznemi uczucia, które na to nie zasługiwały.
W numerze kolejnym ukazał się artykuł Brzękowskiego „Życie w czasie”, obwi- niający współpracowników Peipera z krę- gu „Zwrotnicy” o zdeformowanie pro- gramowych założeń futuryzmu, a także o nieustanne deprecjonowanie metafory jako środka ekspresji bliskiego poetyce nadrealistów oraz samych futurystów.
24 LiryDram październik 2013