Page 116 - 24_LiryDram_2019
P. 116
To bardzo osobliwa perspektywa patrzenia na świat, a szczególnie na świat kreacji lite- rackiej, gdy się szepcze ogniem, a nie zwy- czajnie pisze wiersze, i gdy otrzymuje się or- dery wszelkich szeptów. Czym jest dla poety Karola Kowalskiego szept ogniem? Czy sym- bolizuje prapoezję, czy może jest atrybutem jakiejś siły nadprzyrodzonej, która zniewala do tego stopnia, że z kontaktu z nią powsta- je misteryjna (w znaczeniu: z zachowaniem tajemniczych reguł i zasad) osobliwa liryka? Z pozoru może się wydać, że odpowiedź znaj- duje się w kolejnej metapoetyckiej miniatu- rze Moment iskry, gdy poeta stwierdza pa- radoksalnie: nie analizowałem / czy wiersz jest snem / bez snów i wyjaśnia audytorium znajdującemu się przed nim, że zna de nicję / świeżości sadu oraz przypomina sobie cza- sem / jak tworzyć odstępy / całkiem owocne. W poincie utworu rozgrywa się jednak swo- ista gra między poetą a czytelnikiem, który powodowany ciekawością pyta poetę o udział woni w zapachu, ale to już tajemna sfera tworzenia i pytanie to ostatecznie pozosta- je bez odpowiedzi. Mam nadzieję, że trochę światła na to zagadnienie może rzucić przy- pomnienie utworu Antoniego Słonimskiego pt. Notes, w którym podmiot liryczny zwie- rza się: Znalazłem w starym notesie / Nume- ry telefonów / Umarłych przyjaciół, / Adre- sy spalonych domów. Gdy pod wpływem ja- kiegoś impulsu dzwoni (oczywiście tradycyj- nym aparatem) i nie dochodzi do żadnej roz- mowy, odnosi wrażenie, że po podniesieniu przez kogoś słuchawki słyszy: ciszę, oddech, A może szept ogni. Przytoczony wiersz An- toniego Słonimskiego poprzez to tajemnicze niedomówienie zyskuje na ekspresji – cisza nagle otrzymuje mocniejszą (sic!) wymowę niż głośny lament. Jednak niszczący ogień
w wierszu Słonimskiego nie ma aż takiej wy- mowy symbolicznej (alchemicznej i meta - zycznej) jak ogień w poezji (zawartej w obu omawianych tomach) Karola Kowalskiego. Ogień, dzięki któremu człowiek może w mi- styczny sposób doświadczyć obecności Boga i działania Bożego, jest jednocześnie symbo- lem życia (posiada dobrą moc oczyszczającą i energię witalną) i śmierci, może być pełną grozy i mroku siłą niszczącą. Ogień jest tak- że pośrednikiem w relacjach Boga z człowie- kiem i człowieka z Bogiem. Otóż kluczowym symbolem-obrazem dla właściwego zrozu- mienia tej kwestii, a także dalszych konotacji związanych z tworzeniem poezji, jest odra- dzający się z popiołów Feniks, mityczny ptak, uznawany za symbol Słońca i odrodzenia się życia, postrzegany symbolicznie jako ziarno pod nowy zasiew albo jako kamień węgiel- ny. A że był ptakiem – ogniwem śmierci i od- nowy życia – reprezentował sobą mistyczne tajemnice, a swoim wyglądem o złoto-pur- purowym upierzeniu przypominał ogień ja- ko potężny symbol transformacji. Współcze- śni autorzy często porównują odradzającego się z własnych popiołów Feniksa do Chrystu- sa, gdyż już w literaturze wczesnochrześci- jańskiej był symbolem zmartwychwstania Jezusa i jego wyznawców. Jest nadmienio- ny w Biblii: Wtedy myślałem, umrę w swo- im rodzinnym gnieździe i będę żył długo jak Feniks. (Księga Joba 29, 18). Mityczny Feniks był posłańcem, śpiewającym pieśni melodyj- nym płaczliwym głosem, który miały przyno- sić ukojenie umęczonym. Być może w nawią- zaniu do tego aspektu w przejmującym wy- znaniu Przebudzenie Feniksa Karol Kowalski jako poeta mierzy się z własną egzystencją i wyobrażeniami o swoim posłannictwie, do- strzegając szerszą perspektywę dziejów:
114 LiryDram lipiec–wrzesień 2019