Page 79 - 24_LiryDram_2019
P. 79

15 grudnia 1850 r. pisał do Cieszkowskiego z Heidelbergu:
Mój drogi Aug[uście]! Przeciw antracy- towi nic nie mam – i owszem; choć nie wiem nawet, do czego się używa. Raportu nie przysłałeś dotąd. Skoro go przeczytam i Ty lepiej się jeszcze dowiesz, tom gotów przystąpić właśnie z tym, co wezmę za 13 morgów po 190 tal. każden, sprzeda- nych kolei żelaznej gdańskiej. [LC I, 561]
Cieszkowski nie potra ł chyba jednak ro- zentuzjazmować Krasińskiego tematem an- tracytu, skoro poeta postanowił jeszcze do- datkowo w tej sprawie poradzić się Miche- la Chevaliera, ekonomisty francuskiego, autora wielu prac z zakresu ekonomii poli- tycznej. Po korespondencyjnie przeprowa- dzonej konsultacji Krasiński, uzbrojony już w pewną wiedzę, pisał do Cieszkowskiego 31 stycznia 1851 r.:
Drogi mój Aug[uście]! Michał Rycerz nie bardzo ufa w paliwo, a 58% do mythów rzędu zalicza. Zatem czekam jeszcze, aż sam sobie ono przedsiębiorstwo rozświe- cisz, a wtedy polegając na Twym zmy- śle z 2-ma lub 3-ma tysiącami talarów zapuszczę się z Tobą po Kurcjuszowsku w one kopalnie. [LC I, 568]
Wybrane fragmenty korespondencji Kra- sińskiego świadczą wyraźnie, że model eg- zystencji ziemiańskiej szlachcica polskie- go, a nawet arystokraty, w Europie XIX w. stawał się już niemożliwym do utrzyma- nia anachronizmem. Poeta starał się za- tem (z mizernym wprawdzie skutkiem, ale jednak próbował) dopasować swe życie do
zmieniającej się rzeczywistości. Starania te wymuszone były jednak wyraźnie okolicz- nościami i w żadnym razie nie mogą świad- czyć o tym, iżby Krasiński tę rzeczywistość popierał. Dotykamy w tym momencie jed- nego z najistotniejszych, a tak charaktery- stycznych dla Krasińskiego rozdarć pomię- dzy postulatem a realizacją, pomiędzy oko- licznościami a chęciami, pomiędzy diagno- zą a rzeczywistością. Rozdarcie to stało się konstytutywne w całej twórczości Krasiń- skiego, a uwidoczniło się już w Nie-Boskiej komedii.
Już w części I dramatu, gdy Mąż chce określić stan swojej duszy, duszy poety, który założył rodzinę i oczekuje narodzin dziecka, mówi:
Od dnia ślubu mojego spałem snem odrę- twiałych, snem żarłoków, snem fabrykan- ta Niemca przy żonie Niemce – świat ca- ły jakoś zasnął wokoło mnie na podobień- stwo moje. [DL I, 332]
Przeciwstawione tu zostają dwa stany eg- zystencji: snu i jawy. Jawa, życie świadome swoich celów, jest życiem poety, jest tym, co potoczna „mądrość” zowie „bujaniem w ob- łokach”, natomiast to, co ta sama potocz- na mądrość nazywa „twardym stąpaniem po ziemi”, określone zostaje jako sen. Natomiast w sławnej dyspucie, którą hra- bia Henryk przeprowadza z Pankracym, ze strony przywódcy arystokracji padają słowa, w których ukrywa się sens ponadczasowego motoru wszelkiego zła. Władza, erotyka, ka- pitał. Relacjonując swe wrażenia z obozu re- wolucjonistów, Mąż mówi:
Widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże, nowym
lipiec–wrzesień 2019 LiryDram 77


































































































   77   78   79   80   81