Page 82 - 24_LiryDram_2019
P. 82
Wśród tłumów zdążających do giełdy nie brakuje też wodza rewolucjonistów, Pankra- cego. Z gniewnym czołem i ze wzrokiem sy- piącym skry podąża do koła kupców, woła- jąc:
Od sponiewieranych, uciśnionych i nędz- nych raz ostatni przynoszę wam pozew; równy podział wszystkim albo zgon wam!
[DL I, 457]
Wołanie Pankracego znajduje poklask wśród wielu ludzi zgromadzonych u podnóża scho- dów. Jego groźby nie robią jednak wielkiego wrażenia na kupcach – wiedzą oni zapew- ne, że hasła rewolucyjne służą wyłącznie do podbicia ceny towaru, który ma do zaofero- wania ludowy trybun.
Olbrzym schylił się i obosieczny puginał rzucił na posadzkę – potem jeszcze niżej się garbił i spuszczał, aż czoło jego znik- nęło z oczu narodów – i tak przełamany, siadł na jednym z tronów kupieckich i ci- chym głosem zapytał: „Mówcie prędko – za tę czarę krwi wiele dajecie dzisiaj?”.
[DL I, 457]
Gdy zaś proponowana cena nie zadowoliła rewolucyjnego przywódcy:
jeden z kupców z przepaski purpurowej na czole odpiął ogromny diament i rzekł: „To gwóźdź z krzyża na Golgocie, co się tak przekrysztalił tej nocy, w której Bóg wasz skonał. – Nazajutrz zaraz z rana pra- pradziad mój oderwał go z drzewa. – Od- tąd chowamy go w rodzie naszym. – Mów, czy ci dość tego diamentu za krew twoich braci dzisiaj?”. [DL I, 458]
Targ zostaje dobity i diament z rąk Żyda przechodzi w ręce rewolucjonisty. W ten sposób sanctissimum zostaje także utowa- rowione, a koniec świata nie jawi się już w patosie wizji apokaliptycznej, lecz w bez- osobowym dyktacie pieniądza, gdy parkiet giełdy staje się doliną Jozafata.
W tym przerażającym świecie musi się jeszcze znaleźć miejsce dla politycznego cierpienia Polski – narodowości poddanej z jednej strony srogiej okupacji władz za- borczych (Krasiński zwykle władze te iden- ty kuje z aparatem carskiego samodzier- żawia), z drugiej zaś uniwersalnemu tren- dowi kapitalizacji, wydrążającej tradycyj- ne wartości siłą pieniądza. Cierpienia Pol- ski, symbolizowane w Niedokończonym poemacie przez las krzyży, są – w rewela- torskim objaśnieniu oprowadzającego Mło- dzieńca Aligiera – tylko czyśćcem na Ziemi. Dante mówi do Młodzieńca:
Nie płacz nad nimi [chodzi o ukrzyżowa- nych], ale nad tamtymi, nad szarym świa- tem z granitu – bo tam piekło i rozpad, i sądny zgon – a tu ból tylko! – Wszakem powiedział ci: z bólu zmartwychwstaje duch – z podłości tylko zmartwychwstania nie masz! [DL I, 465]
Potwierdzeniem diagnozy wpisanej w Sen jest następna część Niedokończonego poematu – Podziemia weneckie. Młodzieniec spotyka tam Bankiera-Księcia, który z absolutną szczero- ścią przyznaje, że arystokratyczny tytuł za- wdzięczać może tylko umiejętności gry na giełdzie. Bankier-Książę mówi do Młodzieńca:
Widzę, drogi hrabia egzaltacji pełen – zwyczajnie młodość, wyobraźnia! I ja też
80 LiryDram lipiec–wrzesień 2019