Page 40 - Przepisy dla zdrowia
P. 40
40
www.zdrowiebezlekow.pl
Maliny
jak z babcinej spiżarni
Jeszcze 30 lat temu maliny były owocem tylko sezono- wym. Zazwyczaj zbierało się je w lipcu mniej więcej przez kilka tygodni. Ich owoce były raczej drobne.
To samo dotyczyło rosnących na nasłonecznionych leśnych polach i porębach malin typowo dzikich, które również często wykorzystywano na przetwory.
Od jakiegoś czasu z obfitości tych wartościowych owoców możemy korzystać o wiele dłużej. Wprowadzono bowiem do uprawy (zarówno na dużych plantacjach, jak i w ogród- kach czy na działkach) odmiany powtarzające owocowanie. Te dostarczają nam aromatyczne i zdrowe owoce nawet do pierwszych przymrozków. Wielkim zaniedbaniem było- by niewykorzystanie czasu na przetworzenie ich na zimę. Udało się nawet wyhodować odmiany o owocach w kolorze żółtym, choć te mają mniejszą przydatność w domowym przetwórstwie i kuracjach prozdrowotnych.
Od dawna przetwory z malin (przede wszystkim sok) trak- towano jako niezastąpione leki w zimowo-wiosennej ap-
teczce. Pomagały we wszystkich infekcjach wywołanych zwykłym przeziębieniem czy też grypą, którym towarzyszy- ła gorączka. Medycyna od zawsze interesowała się nimi i umieszczała je na liście najzdrowszych produktów. Dziś to zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej, kiedy okazało się, że owoce i przetwory z owoców tego krzewu wspoma- gają leczenie i skutecznie zapobiegają wielu chorobom uznawanym za cywilizacyjne, m.in. nowotworom, otyłości itd. Odkryto w nich szereg dobroczynnych związków o dzia- łaniu leczniczym, nie wspominając już o tym, że stanowią one również prawdziwy magazyn witamin (wit. C) oraz soli mineralnych. Dlatego w domowej spiżarni człowieka właściwie dbającego o zdrowie własne i najbliższych nie może zabraknąć przetworów z malin.
Maliny były także jednym z ulubionych owoców znanego zielarza – ojca Grzegorza Sroki, który przetwory z nich bardzo cenił w przeróżnych kuracjach, szczególnie zimowo-wiosen- nych, gdy dokuczało przeziębienie i grypa. q