Page 117 - 23_LiryDram_2019
P. 117
Podczas gdy symbolika słowa jawi się mocnym akordem w utworze rozpoczynającym niniej- szy tom, to symbolika liścia zawarta w ostat- nim utworze może się z pozoru wydać błaha, pospolita lub wręcz banalna. Otóż nic bardziej błędnego! Rozszyfrowanie jawnych i ukry- tych znaczeń tytułu może stanowić nie by- le jaką rozrywkę (sic!) umysłową i może być bardzo pouczające, gdyż symbolika liścia jest tak bardzo bogata, że obejmuje szerokie spek- trum zjawisk od poczęcia po śmierć. Liść, któ- ry w sposób naturalny symbolizuje zjawiska związane z przyrodą: świat roślin, życie, cień, ochronę, więdnięcie, śmierć, stał się także za sprawą obecności w kulturze symbolem in- nych zjawisk i wyrazić można obrazowo z je- go pomocą tak różne i od siebie odległe rzeczy, jak: wróżbę, słowo, lek, nadzieję, pismo, spra- wiedliwość, pokolenie, rozsądek, szlachectwo. Tytuł tomowi nadają dwa ostatnie słowa po- chodzące z końcowego utworu zielona nadzie- ja. Obecność ostatniej fazy spróbuję być li- ściem przez takie celowe zestawienie staje się zatem jeszcze bardziej znacząca.
Niezmiernie intrygujące wydaje się to, w ja- ki sposób, z jakimi uczuciami i wrażenia- mi przez lekturę tych ekspresyjnych wierszy każdy z czytających dojdzie do tego bardziej optymistycznego niż pesymistycznego na- łu. Na ile przemówią do uczuć i wyobraźni poetyckie środki wyrazu zastosowane przez poetkę, zwane też inaczej środkami ekspre- sji lub stylistycznymi. Najłatwiej zapamiętać, że ekspresyjny utwór to taki, który jest w swej ogólnej wymowie odbierany jako sugestywny, wyrazisty, przemawiający, intensywny, obra- zowy, plastyczny. Choć bez trudu zakwali - kujemy większość wierszy zawartych w ni- niejszym tomie do liryki bezpośredniej, gdyż podmiot występujący w pierwszej osobie
przekazuje wprost swoje uczucia i doznania, to nie lada wyzwaniem okaże się utożsamie- nie podmiotu lirycznego z samą autorką. Owo przekonanie o tożsamości „ja” lirycznego i poetki może nie tylko pojawić się sporadycz- nie po lekturze wybranych wierszy – właśnie przez zastosowanie różnorodnych środków ekspresji poetka wywołuje u czytelników po- żądane przez siebie wrażenie liryki osobistej. Tylko rozważania nad genezą poszczególnych wierszy przyniosą odpowiedź na pytanie, na ile osobnicze przeżycia były motywem do po- wstania tych przejmujących utworów o nie- mocy, chorobie, starości i umieraniu. Wszyst- kie, mając rys indywidualny, posiadają zara- zem rozważania egzystencjalne dotyczące kondycji współczesnego człowieka, bowiem dotykają sfery przeżyć związanych z ludzkim losem nierozerwalnie.
Niewątpliwie bez bagażu własnych przeżyć autorka nie byłaby zdolna do tak głębokich analiz strachu, lęku, a dla przeciwwagi tak- że uczuć miłości, przyjaźni i radości, jednak każdy wiersz to świadoma kreacja i praca nad przywołanym wcześniej słowem. To także odpowiedni, przez właściwie dobraną kom- pozycję utworu, efekt końcowy, który w nie- narzucający się sposób, niejako bezwiednie wymusza na czytelniku snucie własnych re- eksji. Już sam tytuł tego tomu poetyckie- go być liściem jest intrygujący, bo czasow- nik skierowany w przyszłość w bezokoliczni- ku nie sugeruje żadnej osoby. Wiersz otwiera pytanie retoryczne wyrażone metaforą:
czy to zmarłe na jesieni liście szeleszczą nerwowo na wietrze czy są to raczej podarte
przez kolczaste krzewy
falbany sukni Persefony.
kwiecień–czerwiec 2019 LiryDram 115