Page 123 - 23_LiryDram_2019
P. 123

Niby zwyczajne polne kamienie, ale każdy z nich miał twarz, spoglądał malowanymi oczami spod rzęs, witał malowanym uśmie- chem. Już w tym pierwszym momencie po- wstawał w mojej głowie wiersz:
Wśród cieni
Jerzemu Szatkowskiemu
dom jak szkatułka pełna niespodzianek
żeliwne drzwiczki na ścianach nie pamiętają ciepła ka owego pieca
– dawno wygasł płomień
smutne oczy kamieni spoglądają
spod malowanych rzęs
zapach książek pożółkłych kartek wyblakłych fotogra i i wspomnień
ilu jeszcze przyjaciół pożegnasz cichym wierszem ile twarzy ocalisz
od zapomnienia?
za oknem las przywołuje cię ciszą
Usiadłam w tym zaczarowanym mieszkaniu i nie mogłam oderwać wzroku od ścian. Ale tylko do chwili, gdy Jurek, przygotowaw- szy herbatę (dla mnie z mlekiem), nie za- czął opowiadać. To dopiero były opowieści! O ludziach – legendach, takich jak Edward Stachura, Ryszard Milczewski Bruno, An- drzej Babiński czy Witek Różański, a także
kwiecień–czerwiec 2019 LiryDram 121
fot. Kalina Izabela Zioła


































































































   121   122   123   124   125