Page 47 - 11_LiryDram_2016
P. 47
można dokonywać uogólnień, pełniej ana- lizować wszelkie zjawiska, określać pro- porcje pomiędzy determinantą a wolną wolą człowieka, rozważać niestrawne racje zwątpienia / w jakikolwiek sens – także sens kon iktu między jednostką a zbiorowością, cywilizacją a naturą.
Nyczaj jest wspaniałym lirykiem, a jego wiersze o miłości należą do najwspanial- szych, jakie napisano. Ale i tutaj obok emocji kryje się głęboka re eksja egzystencjalna.
Podobnie dzieje się w poezji Zdzisława An- tolskiego. Nie jest ona wyłącznie rejestracją „chwil ulotnych” czy popisem wyobraźni. Dookolna rzeczywistość stanowi tu pretekst do pokazania czegoś głębszego. Kiedy bo- wiem Antolski pisze:
W płomieniu Mojżeszowego krzewu zobaczyłem
moje przeznaczenie
poeta tworzy nośny i ekspresyjny skrót po- etycki, w którym zawiera się nie tylko pew- nego rodzaju de nicja procesu twórczego, ale i los człowieka, w tym przypadku „na- znaczonego” poezją. To charakterystyczna cecha poezji Antolskiego: każdy wiersz nie- sie w sobie ważne przesłanie.
Poeta świetnie uniwersalizuje swoje wier- sze, a w formie krótkiej, zwartej, bardzo oszczędnej potra zawrzeć maksimum treści.
Zupełnie inny typ poezji prezentuje Ro- muald Bielenda. Oczywiście, da się i tutaj wyodrębnić elementy lozo czne, egzy- stencjalne. Ale to nie wszystko. Pozostaje
jeszcze sam, bardzo indywidualny, sposób zapisu, metaforyka, poszerzanie zakresu znaczeniowego słów.
Poeci kieleccy niejednokrotnie sięgają do różnych form. Tak czyni Anna Błachucka. W tomie Listy do wyobraźni zaprezentowa- ła cztery cykle sonetów: bardzo zręcznych, dobrze zestrojonych, z precyzyjną średniów- ką. Rzadko kto dziś uprawia tę formę; wła- ściwie najbardziej znane są sonety Krystyny Koneckiej, która przez lata doszła w tym ga- tunku do wirtuozerskiej perfekcji.
Okazuje się, że klasyczna forma może być nośna dla współczesnych treści; jest przy tym recytatywna, choć jednocześnie wy- maga dużej dyscypliny. Sonety Błachuckiej są nienagannie napisane, świetnie zharmo- nizowane, zestrojone, ponadto bardzo pla- styczne, obrazowe, oryginalnie zmetafo- ryzowane, re eksyjne, podszyte humorem (bardzo zresztą nezyjnym).
Każdy poeta to indywidualność. Krystyna Cel prezentuje delikatną i re eksyjną po- ezję, zakorzenioną w pejzażu, odnoszącą się do codzienności. Autorka nie poprzesta- je na powierzchownych przesłaniach, nie podpiera się samą atrakcyjnością portre- towanych konkretów. U niej wszystko ma głębokie znaczenie symboliczne.
Z jednej strony pisze Krystyna Cel o uby- waniu, o kurczeniu się, o destrukcyjnym działaniu czasu, a z drugiej strony jed- nocześnie widzi w tym wszystkim siebie. Podmiot liryczny nie buntuje się, ale kon- statuje (na pewno nie radując się z tego), że podlega temu działaniu, ponieważ jest cząstką całej złożonej, skomplikowanej rze- czywistości. Nic w tych wierszach nie jest
kwiecień–czerwiec 2016 LiryDram 45