Page 19 - 05_LiryDram
P. 19

Aleksander Nawrocki
Trzy pieśni Orfeusza
I
Jesteś wiosną mojej skalistej ojczyzny,
owocem, którego smak przenika puste groty,
a myślom każe wędrować między dwoma biegunami.
Jesteś niebem i ziemią spękaną,
granicą, gdzie gasną wiatry, gdzie morze jest niedoskonałe i pełne winy,
a wody jego noszą czysty błękit.
Jesteś łańcuchem, opasującym dzień mój, jeden długi dzień o oczach gazeli
i błotnistym ciele karpia.
II
Ulice są łagodne, musujące pogodą,
ulice jak smutne matki
i najpiękniejsze Guerniki, jak żołnierz zastrzelony, gdy już podpisano akt kapitulacji... Ulice miasta, którego bramy widzę
wśród rozkwitających pąków deszczu,
w tylko moim czasie,
wśród dotykalnych przedmiotów
o użytecznych nazwach,
ulice, którymi szłaś nie do mnie,
kochając moje pieśni.
III
Eurydyko, wygasiłem mój śpiew, gdy umarłaś, zacząłem mówić i w słowach moich zagnieździły się obce przedmioty, którym zacząłem służyć,
obce serca, które zacząłem rozumieć
i zacząłem kochać miedź i żelazo,
a cierpienie nazwałem światłem
o kopytach zwierzęcia.
październik–grudzień 2014
LiryDram 17


































































































   17   18   19   20   21