Page 96 - 19_LiryDram_2018
P. 96
stan tworzenia, dzięki któremu ostatecznie i nieodwołalnie w radości tworzenia scho- dzimy ze sceny.
Nie powinien dziwić ten wyraz entuzja- zmu, nie ma w nim nadmiernej egzalta- cji, bo choć mowa o rzeczach ostatecznych i smutnych, to jednak wszystko jest tu moc- no wyważone. Powściągliwość dwu pierw- szych zwrotek kontrastuje ze zwrotka ostat- nią. Kompozycja wiersza dąży zatem do za- chowania zasady harmonii, gdyż i w tym wypadku jest ona wyznacznikiem piękna, które gwarantuje właściwe przeżycie es- tetyczne jako głębokie poruszenie emocjo- nalne i intelektualne. Wszakże już w po- słowiu do debiutanckiego tomu poetyckie- go Nastroje i gra ki Anna Kajtochowa tak napisała o Małgorzacie P sterer: Na boha- terkę liryczną swej wypowiedzi poetyckiej wybrała osobę wrażliwą, pilną obserwator- kę codziennej rzeczywistości, poszukującą sensu i pełni życia. Z perspektywy minio- nej dekady, pełnej twórczego zaangażowa- nia, można pokusić się o stwierdzenie, że doświadczanie codzienności przez pryzmat piękna przyniosło nader oczekiwane efek- ty. Jednak w tym rozrachunku z życiem Małgorzata P sterer jest osobą powściągli- wą, tym bardziej że jako poetka nie epatu- je ani ckliwością, ani sentymentalizmem, nie przytłacza czytelnika własną osobowo- ścią. W utworze Białe kartki postanawia znaczą część własnych przeżyć pozostawić w ukryciu, żeby odczucia podmiotu literac- kiego i autorki nie były w sposób oczywisty tożsame. Rozważając, dochodzi do katego- rycznej puenty, bo choć:
wspomnienia zatarte w pamięci czekają na podpowiedzi serca
rozum dyktuje co innego nie chce ujawniać
co tkwi w człowieku
trzeba zamknąć pamiętnik.
Jednak życie toczy się własnymi prawami i jeszcze nie raz zrewiduje wszystkie obiet- nice i przyrzeczenia, a obrazy pełne wspo- mnień będą się pojawiać znienacka:
cofają się w nas obrazy
aż do tych z dzieciństwa nanizanych na nić czasu
cherubiny na skrzydłach i pamiątki
bez względu na zapatrywania poetki i znaj- dą wyraz choćby w postaci wdzięcznej mi- niatury, jak w przytoczonym utworze Re ek- sje. Obrazy natrętne, zmuszające do malo- wania pędzlem lub opisywania słowem, ta- kie, które mają w zalążku przeczucie piękna. Wśród tych licznych obrazów poetyckich, malowanych z wielkim pietyzmem, je- śli chodzi o szczegół, znajdują się nie tyl- ko statyczne pejzaże, ale także dynamicz- ne scenki rodzajowe. Czasem mamy do czynienia z momentem zatrzymanym, jak- by w obiektywie kamery, gdy pozornie nic się dzieje. Do takich utworów należy wiersz Dla Romana, który urzeka aurą tajemniczo- ści i prostotą języka:
w zagajniku cisza
porozumienie z wysokimi drzewami zamknęło dalszą drogę
czasem skrzeczące sikorki
przylecą do paśnika
poruszą ziarenkami
albo dzięcioł kolorowymi piórami
94 LiryDram kwiecień–czerwiec 2018