Page 45 - 07_LiryDram
P. 45

niamin Zimny, Mieczysław Kurpisz, Feliks Fornalczyk, Zdzisław Beryt, Aleksander Krawczuk, z młodszych Andrzej Waśkie- wicz, Stanisław Nyczaj, Tomasz Agatowski a z jeszcze młodszych Maciej Krassowski, Aldona Borowicz, Dariusz Tomasz Lebioda, czy Marek Obarski. Lista szkiców i recen- zji jest spora i okazało się, że przy pewnej jednorodności interpretacyjnej, oczywistej z powodu klarowności źródeł i dylematów tej poezji, geneza artystyczna i intelektual- na wierszy jest różnorodna.
Punkt wyjścia związany z liryką Nikosa Chadzinikolau kryje się w tym oto powta- rzanym określeniu: poeta dwu kultur, po- eta dwu ojczyzn. I tej kwestii pominąć się nie da. Tak jak Polska dała Anglii Conrada, jak Anglia dała Grecji Byrona, tak Gre- cja dała nam Nikosa Chadzinikolau. W tak osobliwym obiegu zawsze uzewnętrznia się ciekawy paradoks: zderzenie dwu kul- tur uświadamia istniejące pomiędzy nimi różnice przy równoczesnym ujawnianiu wspólnoty i integracji śródziemnomorskie- go imaginarium, jakie roztacza się przez wieki od Hellady po Albion. Dialog kultur służy procesowi uniwersalizacji ludzkich doświadczeń egzystencjalnych. Tradycja dialogu kultur i wykorzystywania moty- wów hellenistycznych w polskiej literatu- rze niezwykle mocno ukształtowała znaki poetyckiej wyobraźni, wiodąc swe meandry od Kochanowskiego po Herberta. Kostium antyczny Nikosa nie jest tu jednak ani prze- braniem, ani poszukiwaniem zastępczych metafor, ani tym bardziej próbą kamuflażu. Rzecz naturalna: ten poeta nie zakłada ar- tystycznych masek, on po prostu nie wy- rzeka się własnego dziedzictwa kulturowe-
go i w nowym dla siebie języku sprawdza i konfrontuje, dokonując próby połączenia dwu ojczyzn w jedność, co w jego biogra- ficznym i literackim doświadczeniu okazało się realne i spełnione. Podejrzewam, że to pierwsze doświadczenie bardziej nasycone jest polskimi niż greckimi treściami, ale pielęgnacja korzeni, podsycanie kulturowej genealogii doprowadziło do artystycznej osmozy i symbiozy, której wymowa stała się specyficzną własnością tych i tylko tych wierszy. Specyfika ta bowiem wynika stąd, że jakkolwiek będziemy rozumieć kulturofi- lię poezji Nikosa Chadzinikolau, jest ona za- wsze wyrazem jego emocji patriotycznych, podczas gdy my przyzwyczajeni jesteśmy do kulturofilii o proweniencji kosmopoli- tycznej, nawet jeśli nie zabarwiamy kosmo- polityzmu odcieniami pejoratywnymi.
Ale, rzecz jasna, wykorzystywane w tej po- ezji dziedzictwo kulturowe wywołuje jesz- cze inny, chyba najważniejszy problem: otóż jest to liryka prowokująca konfrontację konkretu z mitem. Mit, symbol, archetyp – to język świadomości zbiorowej i ponad- czasowej, w którym utrwalone zostały nie- zmienne i uniwersalne mechanizmy i para- doksy ludzkiego losu. Usytuowanie w tym tle własnych, niepowtarzalnych i realnych doświadczeń to jak gdyby próba poszuki- wania nadrzędnej reguły dla przypadku, próba odnajdywania trwałości w przemi- janiu. Warto oddzielnie prześledzić, w jaki sposób Chadzinikolau adoptuje dla swych potrzeb całą tę skarbnicę, bo udowodnił ich nieśmiertelną żywotność, ich uniwersalny sens, semantyczną pojemność i parabolicz- ną siłę przesłań. Miał ku temu szczególny i osobliwy mandat poznawczo-moralny
kwiecień-czerwiec 2015 LiryDram 43


































































































   43   44   45   46   47