Page 69 - 07_LiryDram
P. 69
nadzieja
s a m o t n e m y ś l i p o et ó w rzucone za siebie rozmnażają się
s ł o w a o c al a ł y c h
jak niegdyś kamienie Deukaliona i Pyrry
jeśli padną na właściwy grunt s t w o r z ą l u d zi
Aleksander Nawrocki
Nasi przewodnicy
Na krótkiej smyczy zgrabnie drepcą Pieseczki stępa w rabie ciapki, Patrzą ulegle w oczy pana,
Rzucony patyk mu przynoszą.
Gdy skinie, szczekiem się zanoszą, Gdy wskaże, zaraz szarpią łydki, Ślinka im cieknie do ochłapów, Merdają ciągle ogonami.
Warczyki – raźnie oślouche, Szczyną swe budy ozdabiają, Ufne, że wizę im wystawi Psiarczyk na western z demobilu.
Azory, burki, funie słodkie,
Nie sforsowane psim myśleniem: Leżeć – to leżą, służyć – służą, Kundle – na cudzej grając scenie,
Ze szczęścia buty reżysera Liżą wiernymi ozorkami.
kwiecień-czerwiec 2015
LiryDram 67