Page 124 - 18_LiryDram-2018_d
P. 124
czynnik na pozór dość nieistotny, a miano- wicie budowa teatru. Architekci o wygo- dzie aktorów zapomnieli. Scena była mała i krótka, a garderoby mieściły się w kamie- nicy obok. Publiczność natomiast nie mogła narzekać na brak swobody. Miejsca na par- terze nie były miejscami, jak mogłoby się wydawać, siedzącymi, ale stojącymi. Cha- rakter przestrzeni obligował do aktywnego odbioru, co czyniło z widzów zaangażowa- nych uczestników wydarzeń scenicznych. Podczas spektakli żywo dawali wyraz swym niedającym się okiełznać emocjom. Nierzad- ko bywało tak, że roz-
mowy na parterze nie
pozwalały reszcie pu-
bliczności skupić się na
sztuce. Z tego powodu
w późniejszych już la-
tach „władze zwróciły
się o cjalnie do spo-
łeczeństwa o wzglę-
dy dla aktorów i oby-
czajne sprawowanie
na widowni”. Ponieważ
w głównej mierze ary-
stokracja zasilała teatr
pod względem nan-
sowym (same kostiu-
my sprowadzane z Pa-
ryża do jednej ze sztuk
kosztowały 50 000 zł,
a jak na tamte czasy była to spora suma), to właśnie jej przysługiwały wszelkie prawa. Z nią musieli się aktorzy liczyć i jej służyć. Położenie trudniących się sztukami teatral- nymi jeszcze silniej obrazuje Regulament dla aktorów i aktorek polskich, który wpro- wadzał nakazy i zakazy z dzisiejszego punk- tu widzenia zupełnie absurdalne. Biorąc pod
uwagę to, że mamy do czynienia z dorosły- mi ludźmi, a nie wychowankami zakładu po- prawczego, fakt, iż pod groźbą karceru nie mogli oni wracać do domu (wszyscy miesz- kali razem, przy ul. Krzywe Koło) po godzi- nie jedenastej wieczorem, budzi niedowie- rzanie. „W świetle Regulamentu pijaństwo było na przykład mniejszym uchybieniem niż spóźnienie się na próbę, a najsurowiej sądzony był brak szacunku dla przełożo- nych”. Tak przedstawiały się w pierwszej fazie realia kształtującego się, raczkującego dopiero narodowego teatru.
122 LiryDram styczeń–marzec 2018
Hübner w bardzo swobodny sposób przed- stawia czytelnikowi historię powstania na- rodowej sceny. Nie oznacza to bynajmniej, że traci na tym wartość merytoryczna książki. Autor w przejrzysty sposób uka- zuje rzeczywistość w czasach Bogusław- skiego. Jego opisy przyjmują często cha- rakter subiektywny, ale nie wpływa to na