Page 24 - 13_LiryDram_2016_OK
P. 24

Alicja Patey-Grabowska
Teraz, kiedy mamy – szczególny po II wojnie światowej – istny wysyp świet- nie piszących poetek, może dziwić ich nie-
obecność w okresie romantyzmu, niewiel- ka liczba w okresie modernizmu czy nawet w dwudziestoleciu międzywojennym. Może pisały, ale ukrywały swój talent, jak Zo a Trzeszczkowska. Wszak wszelką zna- czącą twórczość uważano za domenę męż- czyzn. Jak bardzo musiał być zdumiony redaktor krakowskiej „Chimery” Miriam Przesmycki, gdy po 20 latach koresponden- cji z prawdziwym mężczyzną, bratnią mę- ską duszą – bo „kobiety nas nie rozumieją” – okazało się, że adresat jego listów (i vice versa) okazał się kobietą! Ale prawda wy- szła na jaw dopiero po śmierci Zo i, gdy gremium rodzinne otworzyło tajemniczy, skrywany na strychu kuferek pełen listów i wierszy.
Ta oryginalna i niezwykła kobieta, któ- ra do końca życia utrzymywała w tajem-
nicy swoją płeć i tożsamość, urodziła się w 1847 roku w rodzinie Mańkowskich na ziemi słuckiej w Dorohowicy, malowniczej miejscowości nad rzeką Wynią, wśród bo- rów i piaszczystych wydm.
Na twórczość i na dorosłe życie człowieka jakże często wpływa sytuacja rodzinna, at- mosfera w niej panująca i przeżycia w dzie- ciństwie. W liście do Miriama Przesmyckie- go skarży się na oschłość w rodzinie, de- spotyzm matki i zbytnią uległość dużo star- szego od żony ojca: Rodzinę mam w znacz- nej części koroniarską – dom nasz był litew- ski. Ojciec święty, ale starzec, matka zacna, rozumna, lecz straszliwie despotyczna, to- też dziecko z miękkim sercem czuło się tam nieraz zmrożone.
Talent poetycki, jak to często bywa, wy- zwoliło dramatyczne wydarzenie – śmierć ukochanego brata. Miała wtedy 12 lat. Na- ukę pobierała w domu, ale uczyła się także na pensji pani Kleczkowskiej w Wilnie. Nie
Adam
M-ski,
czyli Zo a
(1847–1911)
22 LiryDram październik-grudzień 2016


































































































   22   23   24   25   26