Page 34 - 13_LiryDram_2016_OK
P. 34

w pełni potwierdzają tę tezę. Oto okazuje się, że to właśnie w związku z ogłoszeniem przez Kaczkowskiego niemieckiego prze- kładu Chłopów na nowo zaczęto o nich pi- sać, także we Francji. Sprawił to mieszka- jący od lat w Paryżu Szwajcar Maurice Mu- ret, jeden z członków-założycieli Komitetu Francusko-Polskiego; 5 września 1913 r. ogłosił na łamach „Journal de Débats” szkic o Chłopach, który stał się zalążkiem obszernej, 44-stronicowej rozprawy za- mieszczonej w tomie jego autorstwa, będą- cym zbiorem sylwetek pisarzy obcych Les contemporains étrangers, wydanym w Pa- ryżu w 1914 r. Ustawiając Chłopów obok Zapisków myśliwego Turgieniewa oraz An- ny Kareniny Tołstoja, Muret pisał: „Lite- ratura współczesna posiada niewiele dzieł porównywalnych w dziedzinie ożywiają- cej je poezji z tym utworem prozatorskim [Reymonta]”27.
Krytyk podkreślał entuzjazm prasy nie- mieckiej po ogłoszeniu Chłopów, kwitu- jąc zresztą tę sprawę znamiennymi słowa- mi: „Po to, aby powieść polska mogła wy- rwać (to właściwe słowo) spod pióra krytyki niemieckiej oceny tak wysokie, jakże wie- le trzeba było, aby owe oceny były w pełni uzasadnione”28.
Niemiecka wersja Chłopów stała się tak- że pomostem, który połączył ostatecznie z polską kulturą Francka Louisa Schoella, francuskiego pisarza o rodowodzie alzac- kim, z czasem profesora literatury fran- cuskiej na uniwersytetach amerykańskich i wysokiego dygnitarza Organizacji Naro- dów Zjednoczonych. Jak wspomniałem, poznał on Chłopów najpierw w wersji nie- mieckiej w czasie pobytu w obozie jeniec- kim w Niemczech. Zachwycony dziełem,
postanowił nauczyć się języka polskiego... na polskim egzemplarzu powieści Reymon- ta, będącym w posiadaniu innego jeńca przebywającego naówczas w owym obozie, niejakiego Tomasza Kicińskiego, o cera ro- dem z Kielc! Ujęty urodą Chłopów, przygo- tował w roku 1919 pierwszą z serii licznych rozpraw poświęconych temu dziełu, ogło- szoną na łamach „La Revue de Paris” pt. Le paysans polonais vus par un des leurs, w której stwierdzał m.in., że Reymont uka- zał w swej powieści chłopa polskiego z tak zadziwiającą miłością, z tak rozumnym re- alizmem, zwłaszcza jednak w tak znakomi- tej jedności sztuki i rzeczywistości, iż wy- daje się, że nigdy dotąd nie powstał rów- nie ważny pomnik na cześć chłopstwa, że można uznać to dzieło za najbardziej bo- daj kompletny i być może najbardziej ludz- ki dokument o chłopie na przestrzeni dzie- jów29.
Niebywały sukces powieści Reymonta w Niemczech skłonił Schoella do podjęcia decyzji o jej przekładzie na język francu- ski. W porozumieniu z Reymontem w lipcu 1919 r. podpisał umowę ze szwajcarskim wydawnictwem Payot Editeur, posiadają- cym  lię w Paryżu, na przekład skróconej, dwutomowej wersji dzieła. Na szczęście re- alizację tego przedsięwzięcia Schoell nie- mal natychmiast odłożył, otrzymał bowiem w tym czasie bardzo intratną posadę profe- sora literatury angielskiej na uniwersytecie w Chicago. Do przekładu Chłopów wrócił dopiero po kilku latach.
Jan Paweł Kaczkowski jako tłumacz Chło- pów na język niemiecki (występował tu pod pseudonimem Jean-Paul d’Arde- schah) w niemałym stopniu przyczynił się także do zdobycia dla tej powieści czytel-
32 LiryDram październik-grudzień 2016


































































































   32   33   34   35   36