Page 86 - LiryDram_14-2017OK
P. 86

nie czyta, a może to celowy zabieg styli- styczny, żeby w bardzo krótkiej kilkuwerso- wej formie oddać maksymalnie dużo treści. Zbyt długi bowiem zachwyt jest postrzega- ny jako sztuczny, pompatyczny i niepraw- dziwy, tym bardziej że współczesna este- tyka gardzi nie tylko manierą3, ale także marinizmem4. Tę oszczędność w przekazie, przy jednoczesnym pozytywnym emocjo- nalnym zabarwieniu wszystkich słów, za- uważyć można w utworze o znamiennym tytule: Życie
jak cudowny jest ogród świata idziemy ścieżką rozkwitłych dni żyjąc przeczuciem piękna
które czeka za ostatnim żywopłotem
W pierwszym wersie poetka postawiła te- zę o cudownym świecie, który jest ogro- dem. To daje jej możliwość zagęszczenia sensów zastosowanych metafor i powodu- je wielość znaczeń nawet tak prozaicznych słów, jak ścieżka i żywopłot. Dlatego utwór ten ma co najmniej kilka warstw znacze- niowych, z których żadna się nie wyklucza, natomiast ujawnia w czasie różnych inter- pretacji.
Najprostsza, oparta tylko na skomponowa- nym obrazie, to zachwyt nad bezpiecznym kwitnącym życiem jako wytyczona ścież- ka przez cudowny świat, aż do ostatniego żywopłotu. Na tym poziomie nie są ważne żadne inklinacje religijne. Nie należy my- lić ścieżki z drogą, bo nie o tao ani bud- dyzm w tym przypadku chodzi, chociaż jest religia, w której Bóg ukazał się jako Ogrodnik5.
Celowo wykorzystała metaforę nawiązu- jącą do Edenu, ponieważ dzięki niej mo-
że konsekwentnie stwarzać kolejne obra- zy: dni, które przynoszą spełnienie, od po- ranków do wieczora rozkwitają jak kwia- ty; dlatego zbiorowy pomiot literacki, idąc przez życie (w kolejne lata) taką bez- pieczną ścieżką, nie lęka się o przyszłość, a przeczuwając kres swych dni, wyczekuje jeszcze większego piękna – życia wieczne- go. W świetle cyklu ludzkiego życia bardzo interesująca jawi się metafora ostatniego żywopłotu, gdyż wydaje się oryginalnym eufemizmem śmierci. Żywopłot, znany już w czasach biblijnych, pełni kilka funk- cji: może wydzielać pewne części ogrodu, podkreślać szlaki komunikacyjne, zazna- czać granice obiektu. Choć nie jest istot- ne, czy Joanna Słodyczka, czerpiąc inspi- rację z tradycji literackiej, podświadomie lub celowo korzysta z motywu labiryntu i toposu ogrodu, to jednak z całą mocą na- rzuca się przypuszczenie, że zwykła em- piryczna obserwacja rzeczywistości poet- ce nie wystarcza. Prawie w każdym wier- szu Joanny Słodyczki, gdy tylko pojawi się zaduma lub przebłysk istotnego pytania, następują metaforyczne, bardzo obrazowe próby odpowiedzi na zagadnienia związa- ne z egzystencją człowieka i jego ducho- wością, ujęte w bardzo zwięzłe, zwarte kompozycyjnie miniatury. Jak podkreśla Piotr Michałowski6, ta mała forma należy do najistotniejszych zjawisk we współcze- snej poezji, zdominowanej przez wiersz wolny. Dlatego podając nową de nicję miniatury7, zwraca szczególną uwagę na fakt, że często bywa ona wypowiedzią do- raźną, formułowaną bez zamiaru syntezy i uogólnienia, najczęściej wyraża skojarze- nia ujęte w impresję, rzadziej myśl zawar- tą w formie aforystycznej. Tę odmianę mi-
84 LiryDram styczeń-marzec 2017


































































































   84   85   86   87   88