Page 14 - 02_LiryDram
P. 14
krzewy stoją czarne a jeśli sadza
to oprósza dłonie zakochanych i katów zarówno pobladłe...
O poezji w sposób niebanalny i urzekają- cy pisze znany poeta białoruski, Maksim Tank:
Poezjo!
Ja ciebie znam
Rozmarzoną mołodycę
Z mojej wsi
...
Nikt nie zgadnie
Dokąd pójdziesz wieczorem Gdzie twój odpoczynek Chociaż przeczuwam,
Że mieszkasz gdzieś
Między biegunami mego serca Milczeniem i krzykiem
tłum. Jan Huszcza
Szczególnym ewenementem w skali świa- towej jest w Europie Wschodniej zjawisko poezji kobiecej. Zadziwia nie tylko mnogość poetek, ale i arcyciekawy warsztat i spo- sób odbierania i kreowania rzeczywistości. Humanitarny aspekt tej poezji wiąże się niewątpliwie z biologicznym uwarunko- waniem kobiet. Są bowiem nosicielkami i dawczyniami życia. W ich wierszach mi- łość pojęta jest szeroko – nie chodzi tu bo- wiem o miłość do mężczyzny, ale do dziec- ka, kraju, do piękna.
Bo trudniej ból znieść niźli go zadawać – powie w wierszu „Łuskanie grochu” Urszu- la Kozioł.
Biel z bieli – oto poletko mojego smutku. Poprzez odrętwienie przedziera się ból Nabieram życia – stwierdza poetka białoru- ska Halina Twaranowicz w wierszu „Nieba utulenie”.
Większość poetów Europy Środkowej i Wschodniej warstwę metaforyki czerpie ze świata przyrody. Ich słowa nabierają magicznego sensu, a temperaturę liryczną wprowadzają ekspresywne zwroty w formie zaklęć, powtarzających się refrenów. Tego rodzaju tendencje dostrzega się w wierszach wielu polskich poetek, między innymi: Anny Kamieńskiej, Adriany Szymańskiej, Krysty- ny Szlagi, Teresy Ferenc, Ludmiły Mariań- skiej, Haliny Poświatowskiej, Julii Hartwig, Anny Janko, Łucji Danielewskiej, Krystyny Rodowskiej, Marleny Zynger, Agnieszki Sys- kiej, Barbary Jurkowskiej, Jadwigi Jaśko- wiak, Izy Skolimowskiej, Urszuli Benki i... piszącej te słowa.
Widać to u poetek debiutujących, zwłasz- cza po 1956 r., w okresie dominacji po- etyki grupy „Współczesność”, jak choćby w poezji Haliny Poświatowskiej. Źródła jej liryki, spontanicznej, żywiołowej, biją w sferze biologii, przyrody, a poezja jest próbą azylu od myśli o śmierci i przemi- janiu.
no – przyjdź
moje ciało o konstrukcji ptasich piór moje ciało o uśmiechu traw
moje usta z młodego księżyca
moje stopy z wilgotnego mchu czekam
no bądź
H. Poświatowska „Inwokacja”
12 LiryDram luty 2014