Page 84 - 02_LiryDram
P. 84
„Z mądrości chińskich” pochodził z 2004 roku i był od razu publikowany tego samego roku w internecie na stronie „Nieszuflada. pl”, a najstarszy wiersz „Pałka zapałka” był w tej postaci już napisany i rozpowszechnia- ny na początku lat 90-tych.
Przede wszystkim w „Złotym i czerwonym” Miłosza Manasterskiego nie ma określonej formy, są to wiersze białe i często felieto- nowe. U mnie od początku, od pierwszego wersu do ostatniego jest zachowane kigo – o czym wspomniałem powyżej, oraz to, że wiersze w znacznej większości powstały znacznie wcześniej.
A nawiązując do tematu puenty otwartej w kontekście tym razem „Złotych i czer- wonych”... ?
W wierszach z tego tomiku najważniejszy jest obraz, a często zdarza sie tak, że po- szczególne wiersze tworzą sekwencje obra- zów lub – co nie zmienia tej konsekwentnej zasady – cykl powiązanych ze sobą kigo. Bo obraz i komunikat jaki ze sobą niesie jest tym, co dla mnie jest najważniejsze. Doczekałem się ciekawej recenzji dzieka- na Uniwersytetu w Pekinie, który po prostu stwierdził, że są to wiersze chińskie. I dowie- działem się o tym dopiero w Chinach.
I słowa rozpisały się w zagrabkach –
Zbigniew Milewski udowodnił nam w swojej najnowszej książce poetyc- kiej, iż próba odnalezienia własnej tożsamości, nie tylko jest konieczna, ale wręcz niezbędna, dla identyfikacji samego siebie. Zapraszam na ten ekscytujący spacer z poetą, na wędrówkę z muzyką świerszcza, która będzie drażnić ucho dla kontrastu ciszy. Bo po to jest droga, aby nią iść, a nie stać w miejscu. Idę więc za poetą śladami jego wierszy, tak by być z nimi „po słowie”, dogadana z każdą frazą. Ale żeby nie szło mi się zbyt łatwo, poeta postawił przede mną zadaniowy kamień. Geometrycz- na zimna bryła wciśnięta w miękki krajobraz łąki. Jest niczym wykrzyknik, albo znak zapy- tania; kamień węgielny, czy kamień u nogi, a może: „kto pierwszy rzuci kamień”? Jedno jest pewne, kamień tkwi tu w szczegółach. „Tu najlepszym plonem są kamienie” – mówi w wierszu poeta – „nawet ich pilnować trzeba,
bo rozbierają na budowę domów i cmentarne pomniki”.
Wiersze w „Zagrabkach” zbudowane są z kontrastów; fruwają w nich frywolne moty- le, pawie wylegują się w słońcu a echo „niesie chór przyśpiewek”, i „kąpie narcyzy” w sta- wie. Jakich bodźców poszukuje poeta, „gdy ciepło wody rozbiera do kąpieli”, a „w mi- łosnym zielniku” – „ciał zbliżenie”. I może nagle okazać się, że zostaniemy„ zaskoczeni pełnią”, oto „pąki przebijają się pod bluzą, zaczynają rosnąć kiełki sutków [...] chętnych na podryw”. Zmysłowość w wierszach i afir- macja z przyrodą, to u Milewskiego swoisty majstersztyk. „Pstrykanie” śnieguliczek, któ- re „plamią ubrania i ręce” – „takie różowe wytryski, kiedy jeszcze są jędrne, a nie po- marszczone jak zimą”. Tak więc i „po sezonie słów” można ułożyć „zmysłowy zielnik”, przy którym rodzi się refleksja, że „ nigdy nie wia-
82 LiryDram luty 2014