Page 95 - 1. Part Ebook Andrzej_April 12 Rozbicki_08042021_Active
P. 95

Golden Voices



                         23 października 2004 roku w Living Arts
                  Centre w Mississauga odbył się koncert „Golden
                  Voices”. Koncert prowadził Bogusław Kaczyński,
                  a solistami byli: Barbara Kubiak, Iwona Tober, Ta-
                  deusz Szlenkier i Leszek Świdziński. Grała Cele-
                  brity Symphony Orchestra pod dyrekcją Andrzeja
                  Rozbickiego.

























                                                                   Po  lewej:  soliści Barbara  Kubiak,  Leszek  Świdziński,
                                                                   Bogusław Kaczyński, Iwona Tober, Tadeusz Szlenkier


                                                                   Andrzej Rozbicki i Bogusław Kaczyński omawiają
                                                                   program koncertu





                      Koncert Andrzeja Rozbickiego                 zapowiadał. Bravo Maestro Andrew.
                                                                          Jeszcze nie tak dawno pokutował stereo-

                     i Celebrity Symphony Orchestra                typ, że muzyka poważna jest elitarna, że jest trud-
                                                                   na, że tylko nieliczni mogą jej słuchać. Nad od-
                           „Koncertów Andrzeja Rozbickiego nie  czarowaniem muzyki klasycznej pracował m.in.
                    trzeba zachwalać ani reklamować. Zawsze jest  w latach 70. Henryk Czyż, prowadząc program
                    pełna widownia. Living Arts Centre w Mississau- telewizyjny „Nie taki diabeł straszny”. Od szere-
                    dze wyjątkowo nadaje się do tego typu muzycz- gu lat z operą do szerokiej publiczności dociera
                    nych imprez. Czuje się tam rozmach, przestrzeń,  Bogusław Kaczyński, nieoceniony popularyza-
                    elegancję i nowoczesność.                      tor wielkich utworów i wielkich talentów. - Ka-
                           - Siedzę tu całymi dniami, słucham róż- czyński pojawia się na ekranie, nic się nie „rusza”
                    nych koncertów - mówi pani z obsługi, nieznająca  i nie dzieje, a wszyscy gapimy się w ekran jak cielę
                    języka polskiego - ale takiego koncertu dawno nie  na malowane wrota - pisał Jerzy Gruza w felieto-
                    słyszałam. To było niebywałe przeżycie. Porwał  nie „Telewizyjna matka”. - Fenomen! Niespecjal-
                     mnie i śpiew, i muzyka, i głos tego pana, który  nie  przystojny,  niespecjalnie  ładny,  troszkę  już



                                                                                                              93
   90   91   92   93   94   95   96   97   98   99   100