Page 125 - 37_Lirydram_2022
P. 125

Pułapka pamięci
zastanawiam się kto tak naprawdę zastawił sidła
choć teraz to bez znaczenia
muszę odgryźć kawałek siebie by wyrwać się
i odejść –
wolna
Agnieszka (TomHa) Tomczyszyn-Harasymowicz Rok 1975, kwiecień
Tato jest milicjantem, możemy wyjeżdżać do Niemiec na zakupy; dostaję śliczne sukienki, małe lalki i wózek w kolorze nadziei. Mamy z bratem beztroskie dzieciństwo. Otwiera się przed nami
Trasa Łazienkowska, małe iskierki na przyszłość. W przedszkolu leżakuję, a potem wracamy przez całe miasto dużym fiatem. Tylko samochód zostaje, gdy umiera tato; na cmentarzu sadzą żywopłot, który będzie ze mną dorastał.
Rok 1975, czerwiec
Ludzie wchodzą i wychodzą, zostawiają rady i słodycze, boli mnie brzuch; w szafie na dole jest worek tabletek, układam je na dywanie; są kolorowe jak cukierki; wymiotuję; wywożą nas na wieś. Tu są psy
i kotki, koślawe kaczuszki i wielkie indory; rano budzą nas brzęczące muchy. W lecie jedziemy z mamą na wczasy, w pociągu siedzimy
na kolanach obcym ludziom; piasek gryzie w stopy; nie ma mnie
kto nosić. Ludzie wchodzą i wychodzą, zostawiają ślady – na krótko.
październik–grudzień 2022 LiryDram 123




















































































   123   124   125   126   127