Page 109 - Besson&Demona
P. 109
WKozienicach pojawiliśmy się w godzinach południowych. W biu- rze przywitał nas sekretarz stadniny, pan Jankowski, i od razu wskazał pokój, który miałem zająć. To był pokój przechodni (do pokoju, który zajmował Tadeusz Rudzki). Wyposażenie tego pomieszczenia wy- warło na Juliuszu „piorunujące” wrażenie. Trzeba przyznać, że pomy- ślano o wszystkim, czego człowiek potrzebuje do życia: szafa, stół, dwa krzesła, łóżko z siennikiem, krzesło z miednicą i dwa wiadra na czystą i brudną wodę... „Ubikacja jest wspólna, wejście z korytarza. W stadninie nie ma stołówki, więc śniadania i kolacje pan Rudzki robi we własnym za- kresie, a na obiady chodzi do miasta, skąd powinien niedługo wrócić...”, objaśniał pan Jankowski.
Stadnina Koni Kozienice, maneż i stajnia czołowa.
– 107 –
...O KOZIENICACH
Konie dodają nam skrzydeł...