Page 160 - Besson&Demona
P. 160

BESSON I DEMONA
Po przeglądzie wsiedliśmy na bryczki i przejechaliśmy do Wawrzyńcowic. Roczniaki były przedstawione na płycie w kolejności po danym ogierze. Stawka po Sonnenordenie przed- stawiała się korzystnie. Po przeglądzie zaprosiliśmy komisję i gości do świetlicy, gdzie ser- wowany był bigos, wódka (było już dosyć zimno) i gorąca herbata. Szybko coś łyknęliśmy i pobiegliśmy z Maćkiem do stajni. Pan Grabowski zaprosił zebranych na środek zimowe- go padoku, aby jeszcze raz pokazać roczniaki. Kiedy towarzystwo zebrało się przy stajni, drzwi się otworzyły i ja na Otokarze wyprowadziłem zastęp dwudziestu roczniaków pod siodłem. Pokazaliśmy je w stępie i kłusie. Muszę powiedzieć, że nasza prezentacja wszyst- kim bardzo się podobała. Nigdy więcej nie udało mi się tego powtórzyć.
ZA CZWARTYM RAZEM OTOKAR SKAPITULOWAŁ
To, że roczniaki były zajeżdżanie, było zasługą koniuszego Franciszka Chrobaka. Zdecydowaną większość sam zajeździł. Na ogół poddawały się bez specjalnych oporów. Tra liśmy jednak na Otokara. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżałem do Wawrzyńco- wic, pytałem, czy Otokar jest już zajeżdżany. Przez kilka dni odpowiedź była taka sama: może jutro się podda, na razie nie daje na siebie siadać. Przyjeżdżam nazajutrz i dowia- duję się, że nic się nie zmieniło. Wziąłem go na lonżę. Dosyć długo lonżowałem w lewo, w prawo. Potem podsadziłem jednego sprytnego masztalerza, tak aby jedną ręką za- wisł na siodle, a za nogę był podtrzymywany. Otokar nawet się nie bronił, ale gdy tylko masztalerz przełożył nogę na drugą stronę, pozbył się go paroma baranimi kozłami. Po- nownie go poganiałem na lonży. Wydawało się, że jest już zmęczony, więc poprosiłem, aby mnie na niego podsadzili. Ten manewr zakończył się dla mnie na ziemi. Dopiero za czwartym razem Otokar skapitulował. Przez kilka minut oprowadzano mnie, potem zsiadłem. Otokar dostał kostkę cukru i znów próbowałem go dosiąść. Teraz, o dziwo, już nie protestował. Później za każdym razem musiał mieć ten swój cukier. Nawet na prze- glądzie, idąc jako czołowy, spokojnie prowadził cały zastęp.
DORPAT KOŃCZY KARIERĘ...
Po przeglądzie na torze zapadła decyzja, że Dorpat skończy karierę wyścigową i idzie do hodowli. Obaj z panem Grabowskim jednomyślnie poprosiliśmy o przydziele- nie go do Mosznej na miejsce ogiera Maćka, który skończył karierę w pełnej krwi i zo- stał skierowany do Pruchny, do francuskich angloarabów. Na nadchodzący sezon kopu- lacyjny poza Dorpatem zostawały Sonnenorden i Sygnet, a sześć klaczy przewidziano do wysyłki pod Aquino.
Na jesiennym przeglądzie znów zostało wyeliminowanych kilka słabych klaczy, nato- miast włączono trzy: dwie własnego chowu: Da Matę i Ondinę oraz wybrakowaną gole-
– 158 –


































































































   158   159   160   161   162