Page 71 - Besson&Demona
P. 71

...O RODZINIE
CZYM SKORUPKA ZA MŁODU NASIĄKNIE...
Moje zamiłowanie do koni nie ograniczało się do jeździectwa. Od dziecka interesowało mnie wszystko, co było związane z ich hodowlą. No i warunki, w jakich toczyło się moje dzieciństwo, temu sprzyjały. Każdą wolną chwilę starałem się spędzać z końmi – w stajni, na padokach, przy pracach polowych czy zaprzęgach. Zainteresowania te popierali oboje ro- dzice, byli bowiem koniarzami. Ojciec prowadził ze mną rozmowy na te- mat doboru ogierów dla naszych klaczy, wychowu młodzieży, wytypowa- nia i przygotowania młodych ogierów do sprzedaży do państwowych stad ogierów oraz koni na tzw. remont, czyli na sprzedaż do wojska. Przed se- zonem kopulacyjnym często jeździłem oglądać państwowe ogiery, stacjo- nujące w pobliskich punktach w Sędziszowie, Rożnicy lub w dzierżawach w Zagaju, albo czołowe w stadninie pełnej i półkrwi w Chrobrzu. Dobrze je pamiętam: Paraszt xx, O’Bejan o, Chapeau Bas xx, jego ojciec Ilumina- tor xx, Fandango xx, Curley xx, Arnold xx, Rajd, Takt, Front xo, Ikarus xx, Mr. Pinch xx czy Knikebein xx... W Słupi także był punkt kopulacyjny,
Kielce 1939 r. Ja na Y. Tiricordi w konkursie młodego pokolenia.
– 69 –


































































































   69   70   71   72   73