Page 15 - 45_LiryDram_2024
P. 15
Natalia Malek Szynszyla
Do niedawna byłam ospałą szynszylą,
miałam powieki spuszczone do połowy, fantazjowałam o drzemkach.
Byłam już uśpioną joginką,
nosiłam ciężar domu z białym płotem, wychowywałam ściany i sufit.
Byłam też mężczyzną pozbawionym rozumu, afektowanym i skłonnym do zabiegów.
Siadałam na nim, gdy myślał, że psy z mokrym pyskiem
to duchy motorniczych, wołałam: jazda! wynosimy się z przedmieścia!
Powieść, a potem film
Nic nie rozumieć z miłości dwunastolatków i nie nazywać jej w ten sposób. Ale słuchać ich piosenek, patrzeć, jak przepisują zwrotki
i dotykać przedmiotów,
które dla nich – świadczą o niej. Nie przypominają
europejskich wiśni.
Nie znać się na owocach ani nie oglądać ze zdziwieniem na nie,
lecz śledzić los dwunastolatków,
jakby ich głowy to były kacze łebki w marynacie, największe delicje.
Z morfologii, ewolucji i behawioru
Siostra chce mi uciec z kraju,
nie wiadomo czy to będzie zachód.
Jest wysportowana jak inne nastolatki, ale mniej mężna. W czasie, gdy szukałam przecięcia
grubej jak chrabąszcz Bowery
ze ślimakiem ciemnoskórej Canal –
na tych niespokojnych wakacjach w listopadzie – ona uczyła się biologii, zupełnie jak młody Sendecki.
Z tomu Szaber (2014), teksty przejrzane i zmienione
październik–grudzień 2024 LiryDram 13