Page 93 - 45_LiryDram_2024
P. 93
IV
Zbocza zbudzone rześkością poranka ziewają w białych bugenwillach ciche i proste stoją drzewa
na skałach
schnie jeszcze świeża bryza nocy
rzeki ku morzom prą lądów zmęczone gorącem przejrzyste ćmy przecinają pejzaż
lotem szybkim, ukośnym jak gdyby na skróty Raba Niżna
Gaja
Z cyklu Okrutna ekologia
Jestem córą tej ziemi i mam prawo zostawić swój ślad
To nie ja roztopiłam lód w cieśninie Beringa by odciąć im drogę Nie ja zniszczyłam rydwany Egipcjan na Morzu Czerwonym wzniecając tsunami
Nie moją winą jest spopielenie Pompei
ani żarłoczność tajfunów
Dorastałam pożądając nowych zabawek
to dla mnie budowano statki wycinając lasy Iberii
do cna
Wyjadałam zwierzęta i ptaki
do ostatniej chrząstki – potrzebowałam mięsa by dojrzewać Dziś latam często w kosmos
jestem dzieckiem tej ziemi i mam prawo zostawić swój ślad
To ja, bogini Gaja, stwarzam góry z puszek po ambrozjach
i morza ciężkie od cuchnących oliw
Ryby dławią się puklami mych włosów
Jestem córą tej ziemi i mam prawo zostawić swój ślad
Wody płodowe odchodzą
teraz urodzę Tyfona
i wracam
na łono Chaosu
październik–grudzień 2024
LiryDram 91