Page 36 - 39_LiryDram_2023
P. 36
Inteligencję (AI). Mamy teraz rok 2023. Czy nowa technologia AI ma szansę rywalizować z poetami na ich gruncie?
A tu już jestem bardziej w temacie. To, że ma- szyna umie pisać wiersze, nie znaczy jeszcze, że tworzy poezję. Wiem, że są programy do ge- nerowania wierszy, a powstające w ten sposób teksty nie różnią się warsztatowo i estetycznie od produkcji literackiej wielu piszących dzisiaj poetów. Nawet metody bywają podobne – zde- rzanie przypadkowych fraz, losowe jukstapo- zycje, stary, ale jary strumień świadomości (u jednych zachodzący w podzespołach kom- puterowych, u innych w zwojach mózgowych, często napędzanych sztucznymi wyzwalacza- mi). Efekty czy produkty też powstają podob- ne, czasem bardzo ciekawe, zaskakujące, kiedy indziej pustawe. I czy to jest poezja czy wyrób poezjopodobny? Na to już chyba każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
Którego ze współczesnych poetów, którą ze współczesnych poetek, najbardziej cenisz? Z kim chciałabyś wejść w dialog twórczy? Wiesz, jak to jest z nazwiskami – nie chciała- bym nikogo pominąć, a z kolei wymienianie wszystkich ważnych osób wymagałoby uza- sadnień i wszystko zajęłoby sporo miejsca. Na pewno najbliższe mi są poetki, z nimi łatwiej niż poetami znajduję wspólny język, czekam na ich książki, śledzę ich drogi twórcze. Wymie- nię dwie autorki, które wydają mi się w swoim pisaniu najbardziej radykalne, konsekwentne, a przy tym nie dość widzialne w środowisku: Biankę Rolando i Marię Cyranowicz. Ale oczy- wiście sióstr mam znacznie więcej!
Joasiu, czym dla Ciebie jest poezja? Czy czu- jesz się spełniona jako poetka? Czy masz poczucie, że jeszcze wszystko przed Tobą?
Pytania o to, czym jest poezja, trzeba sobie zadawać wciąż od nowa – i ja je sobie zadaję właściwie w każdym kolejnym tomiku, a odpo- wiedziami są wiersze metarefleksyjne, auto- tematyczne, o których mówiłyśmy wcześniej. W nowej książce trule jest na przykład tekst z perzyn i wyżyn, gdzie nawiązuję do róż- nych sporów o istotę poezji, przedstawiam antagonistyczne podejścia do niej, ale sama nie wskazuję, który z wersów jest moim po- etyckim credo – wolę, żeby czytelniczka i czy- telnik po przeczytaniu całej książki sami się tego domyślili.
Tobie mogę wyznać tyle, że nie wyobrażam sobie swojego życia bez poezji, jest dla mnie mową szczerą, ważną, a niekiedy wręcz „je- dyną” (bo pewnych rzeczy nie umiem powie- dzieć inaczej niż wierszem), choć widzę też, że może być zabawką niebezpieczną i mieczem obosiecznym. Czy jest sprawcza, czy cokol- wiek zmienia w świecie i w ludziach? – to już trudniejsze zagadnienia, ale po cichutku, bez żenady, odpowiem, że tak.
A czy czuję się spełniona? Myślę, że poczu- cie spełnienia jest dla twórców (czy w ogóle dla ludzi) równie groźne jak poczucie nie- docenienia. Z pierwszego biorą się pycha i pogarda, z drugiego – niszczące kompleksy i urazy. Staram się więc lawirować między jednym a drugim. W świecie literackim to jest o tyle trudne, że tu się rozgrywa wiecz- na gra w dwa ognie – system nagród stawia osoby piszące w sytuacji ciągłego „turnieju garbusów”, o marne i stypendia czy rezy- dencje trzeba walczyć, spotkania autorskie są rzadkie, a sensowne recenzje, przynaj- mniej jeśli chodzi o poezję, niemal się już nie zdarzają. Większość poetek i poetów bieduje, spala się w walce o przetrwanie, rywalizuje o „kąski i ochłapy” (na przykład o nominacje
34 LiryDram kwiecień-czerwiec 2023