Page 38 - 39_LiryDram_2023
P. 38

  potem stanie się ważnym tematem w Waruj i Hiście. Ale oczywiście roztrwanianie siebie „dla posług tak wielu” nie dotyczyło jedynie powinności macierzyńskich, myślałam tu też o mojej roli „akuszerskiej”, czyli bycia redak- torką cudzych książek w sytuacji, gdy na zapi- sywanie własnej „kartki papieru” nie miałam zbyt wiele czasu. Mówię o tym doświadczeniu w czasie przeszłym, bo teraz, gdy moje dzieci weszły już w okres jako takiej samodzielności, a ja nauczyłam się znajdować balans między pracą dla siebie i dla innych, to zmęczenie nie jest już tak nieustanne i dojmujące jak kiedyś. Co nie oznacza, że wiersz stracił aktualność – przeciwnie, przywołuję go sobie jako ostrze- żenie, gdy za bardzo oddalam się od bieguna „odzyskać” do bieguna „roztrwaniać”.
W wierszu ustawienia_senne.gif z tomu in- tima thule piszesz „zostałam wilkiem bo nie miałam/ tylu czerwonych prześcieradeł”. Róż- ne religie twierdzą, że „los człowieka jest zapisany w Księdze”. Czy wierzysz w pola potencjalnych możliwości i w to, że nasz byt określa świadomość? I może dać nam skrzydła albo możemy utknąć w martwym punkcie? A może jednak bliższa Ci jest przestrzeń wa- riantów, o której pisze Vadim Zeland w Tran- serfingu rzeczywistości: „W przestrzeni wa- riantów zawiera się nieskończona ilość linii losu dla każdego człowieka. Nie mamy po- wodów, by obrażać się na swój los, ponieważ dano nam prawo wyboru. Nasz problem tkwi w tym, że nie umiemy go dokonywać”?
To znowu pytanie z gatunku tych wielkich, na które czuję się za mała. Z jednej strony dopuszczam myśl o predestynacji, o „księ- dze żywota”, w której już wszystko o nas za- pisano, co ucina nam wszelkie ścieżki ucie- czek i możliwości. Z drugiej strony nawet
koncepcje religijne dopuszcza- ją wolność wyboru, więc pewnie istnieją boczne wyjścia, które pro- wadzą nas gdzie indziej niż w ob- jęcia fatum.
Wiersz, o który pytasz, ma węższe,
bardziej przyziemne perspektywy.
On mi się po prostu przyśnił – dla-
tego „ustawienia”, mogące koja-
rzyć się z ustawieniami rodzinny-
mi Hellingera, są „senne”, a zatem
mogą być czytane freudowsko lub
– do czego zachęcam – z klucza teo-
rii psychoanalitycznej Brunona Bet-
telheima z jego książki Cudowne
i pożyteczne. Jeśli już mówić przy
okazji tego poetyckiego drobiażdżku
o determinacji, bycie i świadomości,
to chyba w kontekście feministycz-
nym czy genderowym – na ile nasz
byt jest określany tym, czy w loso-
wym rozdaniu zostaliśmy (męskim) wilkiem, czy raczej (żeńską) dziewczynką w czerwo- nym kapturku i z czerwonym, gdy bohaterka stanie się kobietą, prześcieradłem.
W tomie intima thule zaciekawił mnie bar- dzo wiersz dedykowany Tadeuszowi Różewi- czowi. Ma tytuł propozycja pierwsza. To na- wiązanie do wiersza Różewicza pod tytułem Propozycja druga zaczynającego się słowami: „Utwór/ skończony/ trzeba złamać...”. Czy chciałaś rozwinąć myśl Różewicza? Czy też nadać jej inne zabarwienie? Piszesz: „łamać łamać łamać/ żeby nie/ kłamać/ aż słowo roz- bije/ namiot między nami”. A może to forma kontynuacji w słowach nowego pokolenia? Propozycję drugą Różewicza często zadaję uczestniczkom i uczestnikom warsztatów li- terackich, żeby ją zinterpretowali i stworzyli
 36 LiryDram kwiecień-czerwiec 2023












































































   36   37   38   39   40