Page 98 - 46_LiryDram_2025
P. 98
wiersz. Czy jednak będzie w nim ta „boska iskra” talentu, odróżniająca rymowankę od prawdzi- wej poezji, a kopię od arcydzieła?
Sztuczna inteligencja zastępuje telefonist- ki w centralach (choć często trudno się z nią porozumieć, gdyż ma zakodowane tylko takie, a nie inne odpowiedzi), zastępuje człowieka w wielu miejscach pracy. Czy jednak w pew- nym momencie nie zechce zastąpić człowie- ka we wszystkim? Od tych pytań rozpoczyna Marlena swoją książkę:
stworzył ją na własne podobieństwo podarował dostęp do ogromnej ilości danych gromadzonych tysiące lat
aż pewnego dnia
postanowiła pozbyć się go
jak niegdyś Uranosa – Kronos
a Kronosa – Zeus i jego rodzeństwo
...
nazwał ją AI jak Artificial Inteligence – po polsku SI jak Sztuczna Inteligencja karmił ją poił ubierał
dbał o nią bardziej niż o siebie
miała być najpiękniejsza najmądrzejsza przynosić mu chlubę
i jak niegdyś Kronos –
nie był świadomy własnego końca
(kiedy nowy bóg nadchodzi stary musi odejść)
Autorka przewiduje, że w niedalekiej przy- szłości zapomnimy o codziennych czynno- ściach, nie będziemy rozróżniać świata wirtu- alnego od tego prawdziwego, który nas jesz- cze otacza. Że sami staniemy się bezwolnymi niewolnikami postępującej wciąż rewolucji technicznej, uwięzionymi przez media spo- łecznościowe, elektroniczną bankowość, za- leżność od ekranu komputera czy telefonu:
...budzimy się i nie potrafimy swobodnie oddychać biegać bosymi stopami
po trawie cieszyć się deszczem i słońcem bóg ekranu podaje rękę prowadzi
na pola elizejskie pełne towarów i usług polecanych przez bota
już nie trzeba zrywać jabłek wystarczy dotknąć ekranu
(pułapka dobrze zaopatrzonego labiryntu czyli wszystko w zasięgu naszej ręki trzeba tylko kliknąć)
Poetka dzieli się też z czytelnikiem swoimi wrażeniami z pobytu w Emiratach Arabskich. Ogólnie wiadomo, że jest to miejsce coraz częściej i chętniej odwiedzane przez tury- stów, których kusi panujący tam przepych, bardzo nowoczesna architektura, superno- woczesne hotele, a także kultura pozornie egzotyczna, przycięta na miarę turystów. Piękne widoki, pióropusze palm i strzeliste szklane wieżowce wabią europejskich po- dróżników, osaczają, a później próbują wy- ssać z nich duszę, przywłaszczyć sobie ich historię, wieloletnią kulturę i poczucie przy- zwoitości. Bo w Emiratach wszystko jest moż- liwe i wszystko jest dozwolone – na przykład kobietę można tam kupić łatwiej niż kilogram cukru. Turyści zachłystują się tym powierz- chownym blichtrem, nie widząc tego, co kry- je się pod grubą pozłotą.
96 LiryDram styczeń–marzec 2025
łatwe bogactwo ZEA pożąda trudnej europejskiej duszy...
historii nie da się kupić
a kopii daleko do oryginału ...
(***)