Page 99 - 46_LiryDram_2025
P. 99
może szejkowie za mocno uwierzyli w moc fatamorgany
lub chcą przejąć dziedzictwo sprzedajnej Europy
(emirackie miraże Europy)
Kolejnym poruszanym na czarnych stro- nach tematem jest nieustanna inwigilacja każdego człowieka. Umożliwiają to rozmiesz- czone w kosmosie satelity, media społeczno- ściowe i telefony komórkowe. Niebo przestało być czystą, niezbadaną pustką, stało się zło- wrogą przestrzenią, za pomocą której jednym naciśnięciem guzika można zniszczyć miliony ludzkich istnień i całe kontynenty:
...część orbiterów usłużnie patrzy w dół liczy nasze oddechy i granice
reszta jeszcze krąży bez celu
i nie tylko awaria może zmienić trajektorię
wystarczy złowrogi rozkaz
(hybris kosmicznych krezusów)
Sprawa ekologii także jest bardzo bliska au- torce tomu „O!Nie!”. Wylicza ona błędy, jakie ludzkość od wieków popełnia wobec naszej Błękitnej Planety. A w dzisiejszych czasach błędy te są coraz bardziej widoczne i coraz cięższe. Góry śmieci, jakie produkujemy każ- dego dnia, każdej minuty, a których nie na- dążamy już utylizować. Coraz szerzej zakro- jone wycinki lasów, płonące lasy Amazonii, powiększająca się dziura ozonowa, powodu- jąca topnienie lodowców w Grenlandii i nio- sąca ciągłe ocieplenie klimatu. Wyraźnie wi- dzimy skutki ocieplenia w Polsce, która teraz ma prawie śródziemnomorski klimat. Jeśli sami tego nie zauważyliśmy, to uświadamiają
nam to ocieplenie owady przybyłe ze strefy śródziemnomorskiej, takie jak czarne szer- szenie azjatyckie czy skupieniec lipowy, któ- re już od kilku lat możemy zauważyć w na- szych lasach, parkach i osiedlach mieszkanio- wych. Wycinając lasy, odbieramy zwierzętom możliwość mieszkania w ich naturalnym śro- dowisku i zmuszamy do emigracji w pobli- że ludzkich domów. Widok dzika na ulicach miast nikogo już nie dziwi, a zdarzają się także przypadki, że spotkać można w centrum mia- sta nawet wilka. Turyści przywożą z dalekich krajów „zwierzątka na pamiątkę”, wśród nich małpy, żółwie, jaszczurki i węże, i trzymają je później w mieszkaniach, w pięknym terra- rium, z dumą pokazując znajomym. Przecież te zwierzęta noszą w sobie wirusy, które prze- nosząc się na człowieka mutują i są powodem niejednej epidemii. Do dzisiaj nie jest wyja- śnione, dlaczego tak gwałtownie rozpanoszył się niedawno słynny koronawirus, wciąż po- wracający falami do naszej rzeczywistości. Być może zawdzięczamy go nieodpowiedzialnemu zachowaniu niektórych ludzi, a być może za- chłanności żądnych władzy oligarchom, którzy wykorzystując ludzki strach poszerzają swoje strefy wpływów. Bez względu na przyczynę, choroba ta sparaliżowała świat na kilka lat. I z tym bardzo nie zgadza się Marlena Zyn- ger, przedstawiając swój protest w wierszach pierwszej części książki.
Protestuje też przeciwko ciągnącej się już ponad trzy lata wojnie rosyjsko-ukraińskiej, w której giną po obu stronach barykady co- raz młodsi żołnierze:
modlą się żołnierze na froncie
o błogosławieństwo dla ich narodu oraz pomoc w wygraniu kolejnej bitwy ale czy Bóg może być bogiem wojny
styczeń–marzec 2025 LiryDram 97