Page 75 - 29_2020_LiryDram
P. 75

silnych emocji bądź intensywnego wysiłku  - zycznego. W tym monologu skierowanym do halnego poetka wypowiada się w imieniu szerszej społeczności, która pozostając wte- dy pod presją gwałtownych zmian ciśnie- nia powietrza, odczuwa liczne dolegliwości, m.in. gorsze samopoczucie, a nawet depre- sję, cierpi na bezsenność, bóle głowy, scho- rzenia serca i układu krążenia,. Ludzie za- chowują się nerwowo, są drażliwi, dochodzi do bójek, a nawet zabójstw, zwiększa się wte- dy także liczba samobójstw. Może dochodzić do zbiorowych psychoz, szczególnie gdy hal- ny wieje o zmroku. Dlatego taka istotna jest fraza, która powtarza się w tym utworze: Nie wiej wietrze, nie ponaglaj, która jest prośbą o akt łaski, co najmniej taki sam, jaki mogą wyświadczyć bóstwa. Poetka jednak świado- ma własnej kondycji – nie jest wszakże ani kapłanką ani wiedźmą – nie może wiatru za- kląć ani mu niczego zabronić, może tylko jako głos współbraci w cierpieniu zaproponować halnemu alternatywne rozwiązanie:
Biegnij czesać wielkie łąki, poleć rozsiać suche trawy,
a nas zostaw w ciepłej ciszy, opuść naszych serc obawy.
Dużą sugestywną moc przekazu, skłaniają- cą do współczucia, posiada inny wiersz tak- że z terminem medycznym w tytule Pęczek Paladino-Hisa, z aluzją do niepożądanych zdrowotnych skutków halnego:
czekam na chłodny wiatr i spokojny rytm, bo moje serce nie lubi zrywów.
Wsłucha się teraz w rytmiczne kapanie deszczu, stworzą zgodny duet na wodę
i krew.
W przytoczonych do tej pory wierszach mo- żemy zaobserwować, że nie tylko kruche jest ludzkie istnienie i w zależności od własnego
nastawienia wysnuć różne wnioski co do ade- kwatności obrazów ukazujących przemijanie i poczynić uwagi dotyczące stopnia natężenia motywu vanitas. Jednak mimo różnych zdań, które się niewątpliwie pojawią, trzeba w su- mie przyznać, że poetka nie reprezentuje ka- tastro cznego ujęcia, tylko czasem przyjmu- jąc postawę rezygnacji, próbuje zaakcepto- wać nieuchronność losu. Zachęcając do lek- tury, bo najlepiej sprawdzić zawsze samemu, wyrażam opinię, że z całego tomu poetyckie- go przebija olbrzymia chęć życia, którego a r- macja przybiera różne formy – od pochwały życia w jego codziennych przejawach przez usposobienie (pogodę ducha, optymizm, ra- dość) do wiary w lepsze jutro. A jednak pod wpływem troski o los bliskich osób i zdrowie, czasem na skutek oceny przeszłych historycz- nych zdarzeń, podmiot liryczny miewa stany niepokoju o tzw. komfort życia, a w skrajnej postaci na przeciwległym biegunie budzi się nawet lęk o jego utratę. Dlatego też główną tezą mojego omówienia jest wydobycie z tej poezji dwu współistniejących postaw wobec otaczającego świata, ujawniających się z jed- nej strony jako a rmacja życia, a z drugiej ja- ko motyw vanitas i ich wpływ na kreowanie świata przedstawionego, szczególnie w liryce osobistej. Ponadto ukazanie dążenia do pogo- dzenia tych dwu postaw na płaszczyźnie swo- istej poetyki, którą charakteryzuje autentyzm przeżycia i bardzo subtelne wzruszenia, czę- sto zgodne z naturalnym (przyrodniczym) ryt- mem. Gwoli wyjaśnienia podam jeszcze, że słowo próba pojawia się tu w kontekście dąże- nia do czegoś, poszukiwania, pragnienia, sta- rania, usiłowania, a słowo przymierze w kon- tekście zgodności, harmonii, współgrania. Właśnie te wszystkie napięcia między rado- ścią a smutkiem, zmiany nastrojów w obrębie
październik–grudzień 2020 LiryDram 73


































































































   73   74   75   76   77