Page 34 - LiryDram_16_2017OK
P. 34
I na to poeta się nie zgadza. Stąd elegijny klimat, stąd wyczuwalne w tych wierszach cierpienie.
Jedno zawodowe i jedno prywatne Załadowałem oba do pamięci
i rozpocząłem lekturę instrukcji (...) Ale pod koniec nagle zrozumiałem że
w systemie wciąż tkwią stare treści Jakieś szkodliwe wirusy jakieś strony
pornogra czne
Wciąż nie udaje mi się doczyścić dysku
i na dobre uruchomić oprogramowania
Ten zwrot w kierunku Mnemozyny frapuje mnie tym bardziej, kiedy czytam w Z po- ezji starożytnej (z tomu Pustka w środku) ogryzki, strzępy bezpowrotnie utraconej, s ngowanej mądrości antycznych: Poradź, [poratuj], odpowiedz na....../ bo sens jest w zapomnieniu/ ...... i tylko czas uleczy [uleci?].
W rezultacie, powie poeta, sens jest gdzie indziej, nie w pamięci, lecz w zapomnie- niu, tylko ono ocala przed raniącą prze- szłością, którego formuły nie ogranicza do przebrzmiałych już (niemniej ciągle ja- koś żywych) zażyłości międzyludzkich, ale także, a może przede wszystkim, do egzy- stencjalnych nikczemności, spraw chybo- tliwych.
Ale z drugiej strony jednocześnie nie moż- na być pewnym czegokolwiek, kiedy pa- mięta się (z kolei przecież pamięta się nie- dokładnie, jak przekonuje Julian Barnes), ponieważ pamięć rozbija i rozbraja, bo niu- ansuje zagadnienia, natomiast zapomnie- nie sprawy upraszcza, powodując, że pew- ność, jeszcze wczoraj słaba/ ledwo stoją- ca na wątłej nodze wiary/ słaniająca się od «dlaczego» do «po co» zyskuje na mo- cy. W rezultacie poeta zakończy: Tragedia pewności to dziury w pamięci (bez tytułu,
5.
Co przynosi ta dynamika, na co rzu-
tuje? Mam wrażenie, że określa przy- najmniej dwie istotne sprawy. Po pierwsze odsłania dialektykę pamięci i zapomnie- nia. Nie wiemy nic o powodach, dla któ- rych bohater jednego z wierszy bez tytułu z tomu Pustka w środku podejmuje zamiar odbicia w bok po drodze z przyjętego duk- tu, żeby złożyć wizytę pięknej Mnemozy- nie. Jeśli ustawić ową decyzję w sąsiedz- twie innych perypetii bohatera tej poezji (bo jest on ten sam, tylko w różnych miej- scach i w różnych tematach), to pomysł wizyty u tej greckiej tytanidy, będącej uosobieniem pamięci, jest niezgodny ze zdrowym rozsądkiem. Dlaczego? Jak napi- sze Zabłocki w tonie postulatywnym w in- nym wierszu, pochodzącym z innej książki (Maszyna do, z tomu Koleżanki mojej żo- ny...), jedynym remedium na widma, zło- gi przeszłości, która boli, która zjawia się w słowach dźwięczących w uszach i nie dających spokoju, w obrazach przewala- jących się przed oczami i nie pozwalają- cych zasnąć, w dźwiękach odkładających się gdzieś w mózgu i drążących go bez wy- tchnienia, jedynym remedium jest zapo- mnienie. W zamykającej wiersz syntagmie czytamy: Człowiek jest maszyną do zapo- minania/ Ale jak każde urządzenie czasami się psuje. W wierszu-zapisie z 13.06.2008 (z Blogostanu 01) poeta doda:
Na stacji obsługi egzystencji kupiłem dwa nowe życia
32 LiryDram lipiec–wrzesień 2017