Page 42 - 44_LiryDram_2024
P. 42
Krótko, prosto
i wielostronnie
Marek Czuku
Ktoś wszczepił mi napęd / Każe działać / Narzuca tempo ponaddźwiękowe – na- pisała w swojej poetyckiej autoprezentacji,
a jednocześnie tytułowym wierszu ze zbioru Rozrusznik, krakowska artystka Bożena Bo- ba-Dyga. Rzeczywiście, pole jej działalności jest imponujące: pisze nie tylko wiersze, ale i opowiadania, eseje, recenzje, artykuły, wstę- py do katalogów, śpiewa piosenkę artystyczną, komponuje, maluje, rysuje, fotografuje, jest konserwatorką dzieł sztuki, organizatorką wy- darzeń artystycznych, redaktorką. Działa więc w obszarze szeroko rozumianej korespondencji sztuk – literatury, sztuk wizualnych, muzyki i teatru. Źródłem jej vis vitalis może być, jak twierdzi, Wychowanie? Edukacja? / Bóg? I tu chyba jest pies pogrzebany, bowiem ojciec au- torki był prekursorem edukacji domowej, i to jeszcze w siermiężnych czasach PRL. Działania te musiały oczywiście trafić na podatny grunt, bo bez specyficznych cech osobowościowych przyszłej poetki nic by się nie udało. Rozrusznik to siódmy tom wierszy Bożeny Boby-Dygi (w tym dwa tłumaczone na ukra- iński). Poetka nie wikła się w skomplikowane gry stylistyczne, ale pisze wprost o tym, co
leży jej bezpośrednio na sercu. Siłą jej krótkich na ogół utworów jest niebłaha prawda prze- kazu oraz życiowa mądrość, będące wynikiem głębszego doświadczenia i wnikliwej refleksji. Za (pozorną) prostotą tej poezji kryją się nastę- pujące cechy autorki: zmysł uważnej obserwa- cji, wychwytujący z rzeczywistości paradoksy i nieoczywistości, wrażliwość na piękno świata we wszystkich jego przejawach, empatia i po- zytywny stosunek do ludzi oraz świata przy- rody, umiejętność łączenia różnych sposobów odbioru rzeczywistości, co w efekcie prowadzi do zmysłowej plastyczności wierszy. Zauważy- łem, że dość podobne podejście do twórczości i tworzywa ma poetka z Sieradza, Maria Dusz- ka, której lapidarne wiersze ocalają chwile, my- śli i uczucia wpisane w bogate piękno przyrody. A obie te współczesne poetki z pewnością nie wyprą się koligacji ze „starszą siostrą w wie- rze”, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską, choć to oczywiście zupełnie inna bajka.
Poetka z Krakowa traktuje swoje życie, które ściśle splata się z twórczością, jako poszukiwa- nie Ziemi Obiecanej. W wędrówkę tę wyrusza o świcie, by o zmierzchu wrócić. Po drodze spotyka ludzi, dzieła sztuki bądź zwyczajne
40 LiryDram lipiec–wrzesień 2024