Page 43 - 44_LiryDram_2024
P. 43

 przedmioty, zastanawia się nad poezją, wspo- mina dawne czasy i porównuje je ze współcze- snością. Prezentuje się jako osoba zmienna, w której krąży czarno-biała krew. Przejmuje ją widok rozdeptanej biedronki na Plantach czy rozjechanego na asfalcie psa. Wykazuje się też sporą dozą empatii i wrażliwości, gdy dostrzega mijane osoby ze społecznego mar- ginesu: żebrzącą wariatkę, która ukradła to- rebkę, siwego człowieka, który pcha wózek z dobytkiem, czy zasikanego żebraka z toboł- kami. Tych dwóch ostatnich porównuje nawet do Chrystusa.
Spotkanie w kawiarni i wspomnienie poli- tycznego happeningu sprzed lat może stano- wić pretekst do rozważań nad obecnym sta- nem duchowym artystów (nie mamy czasu na spontaniczność, jesteśmy nieodwołalnie
poważni realni pilni nudni). W tle głębokich podsumowań twórczości znajomych poetów (po nocnej biesiadzie) pozostaje dojmujące poczucie przemijania. Równie gorzkie prze- myślenia na temat naszych czasów poetka wynosi ze spotkania na temat Różewicza. Współczesność jest trafnie scharakteryzowana przez paradoks: Pośpiech natłok / wszystkie- go nadmiar / i bezmyślności i refleksji oraz jednowersowe spostrzeżenie o ludziach, któ- rzy na fejsbuku zatruwają swoją samotność. Na co dzień kierujemy się zaś popularnymi trendami. Autorka zauważa jednak smutny fakt, że mimo mody na folk w stroju ludowym na sumę już nie chodzą.
Ubywanie świata zmusza poetkę do pozor- nego zatrzymania czasu, choćby w dawnych przedmiotach. Dlatego z zapałem odkrywa „nieodległe historie” w nieotwartych pudłach i jednocześnie podziwia ich bezużyteczność. Czasem czuje potrzebę zapisania nazw przed- miotów codziennego użytku, których już nie ma, jak „listy na cienkim papierze” czy „gło- śne maszyny do pisania”. „Piszę, żeby nie zapomnieć” – przyznaje się z pewną nutą nostalgii i zarazem bezradności.
Wiele utworów ze zbioru Rozrusznik dotyczy spraw ostatecznych. Mówią o tym wiersze szpi- talne, które prowadzą do poznania prawdy o sobie i innych. Przekazują ją doświadczenia wyniesione z kliniki, zarówno złe (np. cierpie- nie, odosobnienie, ból, smród), jak i dobre (np. troska, ofiarność, przyjaźń). W Trenie na śmierć Andrzeja Wajdy i kota Mruczka zestawiono dwa pogrzeby: wielkiego reżysera i zwykłego do- mowego zwierzaka. Wynikają stąd nieoczywi- ste pytania, jak ma się jedna śmierć do drugiej i kim są zmarli dla Boga. Natomiast w wierszu o pogrzebie (z wielką pompą) katechety z Kóz ks. Franka, czyli kardynała Macharskiego, który
lipiec–wrzesień 2024 LiryDram 41
 Bożena Boba-Dyga, Rozrusznik, Krakowska Biblioteka SPP, Kraków 2018, projekt graficzny serii Magda Dębicka,
na okładce obraz pt. Związki mechaniczne Iwony Siwek-Front



























































































   41   42   43   44   45