Page 69 - 44_LiryDram_2024
P. 69

  IGOR FRENDER właśc. Igor Wojciechowski (ur. 14 października 1974 w Poznaniu) – pisarz, dramaturg, działacz społeczny na rzecz kultury niezależnej, redaktor Zeszytów Poetyckich. Z wykształcenia jest animatorem społeczno-kulturalnym i technikiem dentystycznym. W roku 2020 obronił doktorat na Wydziale Medycznym Uniwersytetu Medycznego im Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Debiutował literacko w 1994 roku w książce: Xerofrenia. Antologia wierszy z tomików wydawanych w obiegu alternatywnym i nie tylko pod redakcją Pawła Dunin-Wąsowicza (Wydawnictwo Lampa i Iskra Boża).
Napisał trzy powieści groteskowo – kryminalne z gatunku filmów Giallo pt. Człowiek Jatka, Mordercza proteza i Upiór w masce, które ukazały się w warszawskim wydawnictwie CM. W 2022 roku wydał tomik wierszy Idziemy, jest stromo.W 2023 roku zapoczątkował serię wydawniczą SPP/OW dramatem Jak obalić człowieka, na którego podstawie powstało słuchowisko.
Pełni funkcję sekretarza w Stowarzyszeniu Pisarzy Polskich Oddział Wielkopolski.
                                                                                                                                                                                            nam po głowie, pobudzając nawet te najbar- dziej leniwe komórki mózgowe do intelektu- alnego wzmożenia.
A gdy już opracujemy prywatny biznesplan na doczesne wskrzeszenie człowieczeństwa i związanych z nim trwałych wartości ze słyn- nej triady platońskiej (prawdy, dobra i piękna) – w podziękowaniu dla kunsztu dramatopi- sarskiego Igora Frendera możemy wyłączyć przyciskiem „off” całodobowo, agresywnie ry- czące multipaszcze mass mediów. Te bezre- fleksyjne połykacze czasu i ambitnych posta- nowień wszelkiego, aktywnego działania of- fline. Co w zamian za to? Warto wyjść z bli- skimi na dłuuugi spacer. Ale uwaga! Bo oto w przestrzeni publicznej gdzieś obok nas: Fałsz i prawda / spacerują pod rękę i zaglądają (...) do kieliszków. Przejdźmy się więc poza zasięgi wszechmacek masztów telefonii komórkowych, poza ciasne bańki (bałagano)informacyjnych serwisów społecznościowych, złośliwe i pod- stępne generatory fake newsów, internetowe insygnia władzy kpiarskich paluchów lajków
i „bananowych gąb” łysych emotikonek. Po- za cyrkowo szczerzące się do nas piktogramy emoji – czy szalone pętle odtworzeń anima- cyjnych GIF-ów. Posadźmy swoją uważność w wygodnym hamaku, uplecionym z bycia tu i teraz (a nie tam i wtedy), by podglądać z ła- godnym uśmiechem aprobaty ciche, nieśmia- łe akty bezinteresownej dobroci tej niewielkiej grupy sprawiedliwych, dzięki którym świat jeszcze, jeszcze...
Ale cóż to, nadal czegoś uparcie wyglądacie? Acta est fabula, plaudite!
Jednak słychać wasze posłuszne oklaski... Ludzie, co z wami?! Nie zauważyliście, że czerwony przycisk został już przez Igora Fren- dera naciśnięty?
Niedobrze, niedobrze!
Mieliście się buńczucznie postawić, a nie zgodnie klaskać! Cóż, zatem wciąż jeszcze sygnał, sterujący z pilota autora (wysłany w paśmie podczerwieni), nakazujący wam opór i walkę z systemem ujednolicenia – nie dotarł do waszej świadomości...
lipiec–wrzesień 2024 LiryDram 67
























































































   67   68   69   70   71