Page 76 - 44_LiryDram_2024
P. 76

  74 LiryDram
lipiec–wrzesień 2024
smakują marzeniem
wróciłam w jednej chwili
trzy tysiące kilometrów
do twoich albumów i wspomnień ożywają oczy i mięśnie
jak po wiśniówce z goździkami
w czekoladowym kieliszku
kontury domów stają się wyraźne na zamglonych zdjęciach za plecami
Romana Szczuraszkowa
boli 23.09.2024
moje ciało to nie Wersal
do którego może wejść byle książę
naszczać nasrać
zrobić rozpierdol i syf
zostawić swój szlachetny gówniany ślad węglowy i wyjść kiedy mu nie będzie pasować
albo kiedy mu się będzie podobało
moje ciało
jest świątynią duszy
jeżeli kiedyś przyjdzie zajdzie ktoś dobry i szczery ma poczuć się jak w domu
czystym swoim od zawsze
ma mu pachnieć chlebem ciastem
i dobrym winem
tu nie ma dzwonka do drzwi na widzimisię tu się nie wchodzi za żadne pieniądze
tu stronię od przypadków
chociaż takie pchają się drzwiami i oknami tu jest cisza która wróży na przyszłość
tu cały czas tylne drzwi uchylone
które czekają
na niepogrzebaną przeszłość
skrzypi





































































   74   75   76   77   78