Page 79 - 44_LiryDram_2024
P. 79
Andrzej Zaniewski ***
1.Próg nocy Marleno... Mefisto usypia,
pewny, że panuje nad Niebem i Ziemią, więc
może odpocząć... Ty, na Myśliwieckiej, przy starym gmachu Radia, oczekujesz poety.
Jesteś jak zawsze, w podróży bez krańców, na plażach Annamu, w jarach Kazimierza, wśród lodów Grenlandii,
w słońcach Emiratów,...
w Paryżu, Chicago, Hong-Kongu...
Jak kapłanka z Doliny Królów, lub Joanna z katedry w Chartre, przewidujesz zwycięstwa...
Jest już poeta... Ugrzeczniony starzec,
odpowiada i pyta, snuje szarą przędzę
legendy o życiu...
A ty wiedząc więcej niż mówisz – słuchasz... Reżyserujesz słowa...
Za oknami wieczne ćmy,
skrzydła nocnych owadów,... oceany niespokojne,
niepewność i wojna, i pech przeznaczenia nigdy nie znanego...
Mefisto już nie śpi... Pisał kiedyś wiersze, a dziś zwątpił w siłę tych zdań, układanych jak siwe warkocze
na pochylonych głowach...
Gaśnie rozmowa... Jak zwykle kończą się spotkania niezwykłe. Oddajemy przepustki...
2.Twoja przyjaciółka Odwaga, szalona, szczera do bólu, ostrzega, że nie łatwo wędrować o zmierzchu,
z ironią, z pozornie spokojnym uśmiechem,
pocieszając smutnych, samotnych pisarzy...
Marlenie Zynger
lipiec–wrzesień 2024
LiryDram 77