Page 42 - 43_LiryDram_2024
P. 42

  40 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2024
Matko Boża z Sajgonu,
Mario Naszego Czasu, przed Tobą oczy skośne, ramiona skulone, łzy i prośby. Pochyl się nad nami, wygładź nasze twarze, uspokój nasze myśli,
daj nam siłę przetrwania.
Matko Boża z Sajgonu wśród lotosów i świec,
proszę, pomóż kobietom na ryżowiskach i narkomanom
z obozów, i okaleczonym z niebieskich rynków, i głodnym. Matko Boża z Sajgonu – tu zrozumiałem
przyczynę poezji... Nie błagam o zmianę przeznaczenia, lecz o siłę, by nie złamały mnie prawa trądu.
Matko Boża z Sajgonu, dżungla jest w ludziach,
dżungla uciekających węży i pająków. Ochraniaj wszystkich, którzy chcą się wyrwać z jej kolczastych lian i broń tych, którym zabrakło odwagi.
Matko Boża z Sajgonu, modlę się
za łódź umierającą w słońcu południowego morza, za wargi milczące,
a oczy wyschnięte
– zbliż nas do brzegu.
Matko Boża z Sajgonu, ocal
drobną dziewczynkę biegnącą za samochodem po wymiętych łodygach ryżu. Wiadra wody dźwigane po śliskiej grobli
to jej modlitwa.
Matko Boża z Sajgonu, przywróć nadzieję staruszce o czarnych ustach, że synowie powrócą zanim oślepnie. Przemyj jej źrenice
swoim światłem.
Matko Boża z Sajgonu,
Mario Wietnamska,
jak cicho w katedrze,
aż słyszę dzwony Częstochowy, aż słyszę kuranty Gdańska...
Tak nam dopomóż.










































































   40   41   42   43   44