Page 51 - 43_LiryDram_2024
P. 51

Z radością – że ten ich związek (starszego męż- czyzny i ,,ślicznej żony [...] ufającej w bezkres swej młodości”) się sprawdza i że on sam czu- je się w nim szczęśliwy, bo pożądany z nakazu serca. Dzięki tej satysfakcji i radości wszystko stało się takie naturalne. Świat wokół poja- śniał. I choć problemy (dotkliwe bolączki dnia codziennego), bynajmniej nie zniknęły, to, zda się, iż przestały doskwierać i zagrażać najbliż- szej przyszłości.
Wiersze Andrzeja Zaniewskiego przepełnia zau- roczenie światem młodości, Ten świat kiedyś uosabiały mijane na ulicach dziewczęta, ale poeta szukał tej jednej jedynej, znalazł, właści- wie jako się rzekło, został odnaleziony! – i teraz przede wszystkim uosabia ów świat młodości będąca u boku, najbliższa sercu żona Aman- da, piękna artystka (bez pychy samozachwy- tu) i przy tym – co rzadko w takim przypadku idzie w parze – zdumiewająco pracowita (spo- tykamy ją w jednym z sonetów zapracowaną w cieniach i półcieniach, / pomiędzy sztalugami, na krańcach zmęczenia). Ich wspólne miejsce to jeszcze nie własne domowe gniazdo, nie dość przestronne, a z konieczności spełniające też funkcję pracowni malarskiej (jakże niecierpliwi natłok rzeczy: wśród farb, pędzli, ślubnej suk- ni, welonu, witraż lampy stłumiony niebieskim ręcznikiem), za to przecież z oknami na błękit, słońce, gwiazdy i księżyc. Przywołuje poeta w lekko stylizowanych na retro, śpiewnych stro- fach (wszak pisywał nieraz słowa do piosenek!) magiczną, urokliwą atmosferę bliską liryce Gał- czyńskiego (Erotyk), nawiązuje niemal wprost do tradycji cyganerii artystycznej:
Otuleni ciemności długą peleryną, błądzimy wrytmie orkiestry zgubionej sidoz ogsj sinastw ssabolm sisiw o ssbod sinsrewss iwro (Noc Sylwestrowa) ооonoingeоqu slisbotu i samss
Cykl Sonety przylatują w tajemnicy nocą, ad- resowany do Amandy, jawiącej się kształtem odtworzonym w wiersza wyzwoleniu, jedno- czy w sobie odniesienie do ideału formy po- etyckiej, jaką jest sonet, z kreacją ideału sa- mej bohaterki. Nie wspomina poeta o Petrarce ani Laurze z sonetów mistrza, bo Amanda nie jest dlań idealizowaniem piękna kobiety z tę- sknoty, lecz realnym marzeń spełnieniem. I, co najwspanialsze, nadto zadośćuczynieniem najśmielszych oczekiwań:
Włosy twe rozrzucone na plecach napiętych
w rytmie rozkoszy jak w ruchu wahadła, [...]I kształt ust rozchylonych, błyszczących namiętnych.
Czerń splotówożywiona, jak u ikon świętych,
[...]
sięga do bioder twych białego jabłka, purpurową różą od dołu zamkniętych. Szczęśliwi, połączeni krwią
i przeznaczeniem,
chcemy przyspieszyć nasze najgłębsze spełnienie.
I jestem w tobie najdalej jak umiem, ścigając się z szeptami, oddechem
i szumem [...]
W dzisiejszej epoce nieskrępowanego niczym otwarcia na dynamiczną, porywającą wyobraż- nię i pełną uniesień erotykę, wciąż mało ukazu- je się tomów jak ten, aż tak frapująco w poetyc- kim obrazowaniu wyrazistych i równie bezpo- średnich w szczerości odautorskich zwierzeń. Andrzej Zaniewski dowiódł, że i w tej mozolnej powszedniości wszelkich niewygód i niedostat- ków, jeśli jest przeniknięta ożywczym nerwem miłości, zakochani odnajdą sens życia, barwy piękna i nadziei.
kwiecień–czerwiec 2024 LiryDram 49




















































































   49   50   51   52   53