Page 52 - 43_LiryDram_2024
P. 52
Chłopiec
o siwych
włosach
Piotr Giedrowicz
W prawdziwym mędrcu musi być coś z dziecka, i dlatego nie ma się co dzi- wić, że Andrzej Zaniewski ma w sobie właśnie coś z dziecka, ale jednocześnie i z Matuzale- ma. Prawdziwa poezja, podobnie jak życie, nie może nie być wieloznaczna i wielowymiaro- wa. Bywa zatem poeta starcem i młodzień- cem w jednej osobie, nadto profesjonalistą w poetyckim fachu, który wciąż dziwi się życiu i buntuje przeciw jego ograniczeniom. Stąd zapewne jego pełne pasji polemiki, np. z po- etą księdzem Janem Twardowskim, w której czytamy: ,,Nie zwódź nas miłością! Nie ko- chamy ludzi”, ta spointowana została krótko:
,Nie proś, bym spieszył kochać;
ucz mnie, bym przestał nienawidzić
Napisawszy podobne frazy, pokazuje nam An- drzej Zaniewski inne swoje oblicze, choćby w wierszu-modlitwie:
Matko Boża, chroń ptaki lecące dokądkolwiek [...]
Matko Boża, chroń młode ptaki, odważnie
próbujące swych sił i ptaki dojrzałe, lecz zagubione, które straciły orientację w locie.
Jawi nam się zatem Zaniewski jako wyzbyty wielu złudzeń liryk, kwestionujący istnienie Boga, by ostatecznie nie przyjąć do wiado- mości możliwej nieobecności demiurga... Przebija z jego poezji dogłębna znajomość ludzkiej natury, której – w praktyce i na co dzień – przejrzani na wskroś niełatwo wyba- czają mędrcowi (Niedobrze być górą... / Le- piej już kamieniem, / głazem strąconym...). Dlatego wiedza tego rodzaju bywa podwójnie gorzka i rodzi pełne goryczy konstatacje, jak w wierszu o starej handlarce mięsem, i wielu innych utworach poety, traktujących o miłości, która, jak wszystko na tym najpiękniejszym ze światów, musi mieć swój kres.
Nie brakuje też dyskretnych światłocieni w strofach poety, mimo ich pozornie asce- tycznej i zdyscyplinowanej formy. Trafiają się w niej zaskakujące zmiany tempa i sen- tencje wplecione w poetycki wywód, np. na- gle i kontrastujące z kontekstem zapytanie:
50 LiryDram kwiecień–czerwiec 2024