Page 97 - 43_LiryDram_2024
P. 97

Igor Frender Mechanizm
Nie wątpię, że zawód, który wykonuję, wymaga wrażliwości. Dlatego zawsze mam drobne, by ją kupić. Ściągnąć jak kurtkę
z wieszaka i założyć. Uśmiechnąć się, wygładzić jej kołnierz, poprawić rękawy, no i puścić oczko. Wtedy wyglądam naprawdę dobrze, jakbym zawsze był do przodu. Tak, ponoć jestem robotem, któremu dodano serce, wyznaczono czas. I wiem, jak poruszać się pośród ludzi, nie zakłócając im codzienności.
A zawód mam bardzo prosty jestem prawdomówcą. Gram zawsze prawdą i nie fałszuję.
Tylko z ludźmi przegrywam
Stanisław Gałczewski
Wołyń
„nie możesz być silniejszy od przeznaczenia”.
budował ród, posadził sad. trwał radością skały, która pozostaje
w jednym miejscu przez wieki.
ze wschodu nadszedł czerwony. spłodził nienawiść, agresję połączył z odwagą. dokonał aktu zabijania matki, mord miał
ciąg cykliczny, zabijają, więc musisz zabijać. jeśli nie, to umieraj. Ze wstydu.
człowiek jest piękny, gdy przebacza.
dwór z czerwonej cegły, jabłonie na zboczu, rytuał posiłków, fortepian w salonie i muzyka szopena, patriotycznie, biało-czerwono.
opowiada jakby tam żył, choć nigdy nie widział. przywołuje nie swoją pamięć. zdarzenia stają się
własnością, punktem w historii, smutkiem
i czekaniem w kolejce na dalszy los. aby zaznać pokory.
kwiecień–czerwiec 2024
LiryDram 95
















































































   95   96   97   98   99