Page 29 - 32_LiryDram_2021
P. 29
Kosówka
Stoi drzewko w sukni z igieł. Choć niewielkie, jest wyniosłe.
„Jodło z domu pod reglami, zazdrość. Zazdrość mi takiego, siostro, losu! Świstak śwista, kozioł tryka,
piorun w skałach gra w dwa ognie. Siostro z domu pod reglami, zazdrość! Zazdrość mi takiego, jodło, losu!”
„Wicher mężem, mróz kochankiem, Pożądaniem nie zapłoniesz.
Oj, kosówko, panno górska,
choć pod bożym oknem stoisz, ludziom ufasz? Ludzi czekasz?
Ty się wcale ich nie boisz?”
„Popatrz: wielkich marzeń okno, a w nim święci z konewkami,
w aureolach przekrzywionych.
W chmurach aniołowie grają. Pieszczą dłonie wodne struny – żywe nuty z pieśni starych. Tańczą kierpce juhasowe, hen, na szczytach, w górskim raju.
Lubię w takim deszczu moknąć!”
Przyszła zima, potem drwale. Legły drzewa przy przepaści. Padła jodła. Leży w bieli,
a kosodrzew gorzko płacze.
Anioł Aroch zadumany
myśli o przewrotnym losie.
Z jedlinowej, zielnej sukni zrobią skrzydła mu anielskie, lecz kosówka, górska panna, siostry więcej nie zobaczy.
Choć pod samym niebem stoi, nikt już sośnie nie zazdrości – nie ma czego. Będzie w strachu, ludziom więcej nie zaufa,
bo się drwali boi.
lipiec–wrzesień 2021
LiryDram 27