Page 102 - 28_LiryDram_2020
P. 102

jeszcze żyje? No tak, jak go nie wymieniano, kiedy go nie publikowano, to wszyscy myśleli, że umarł. Co zostało z Gąsiorowskiego à pro- pos wartości? Andrzej mówił o pokoleniach. To bardzo zagadkowa sprawa, bo pokolenie Współczesności i orientacja poetycka Hybry- dy to jest różnica kilku lat, ale poza nieliczny- mi przypadkami, takimi jak przyjaźń Zbysz- ka Jerzyny z Orientacji Hybrydy ze Stasz- kiem Grochowiakiem ze Współczesności to było coś rzadkiego. Otóż ci nasi koledzy star- si o trzy czy cztery lata to byli dla nas wiel- cy, wielcy, przewaga była ogromna. Staszek Grochowiak po opublikowaniu chyba czwar- tego tomiku wierszy był powszechnie zna- nym polskim poetą. I kiedyś udzielał wywia- du jakiejś bardzo mądrej redaktorce i ona go zapytała pod koniec wywiadu, kogo on uwa- ża za największego współczesnego poetę pol- skiego. Staszek Grochowiak zamyślił się i po- wiedział: „No, jest nas kilku”.
Kiedy czytam wiersze nadsyłane na róż- ne konkursy czy biorąc udział w jakichś tam wieczorach poezji, kiedy słyszę poetę, który rozstrzyga sprawy świata, historii, narodu, społeczeństwa i w ogóle zajmuje się takimi fundamentalnymi pytaniami, to sobie myślę, a jakie ty masz, człowieku, prawo rozsądzać. Przypomnij sobie słowa Gąsiorowskiego, któ- ry zadał fundamentalne pytanie: „Z czego jest zrobiona rzodkiewka?”. Może tym się zajmijmy. Muzo, nie być bokserem to jest nie być wcale./ Ryczącej publiczności poską- piłaś nam./ Dwanaście osób jest na sali,/ już czas, żebyśmy zaczynali. Muzo, i tak dalej... W pierwszym rządku staruszek słodko sobie śni,/ że mu żona nieboszczka z grobu wsta- ła i/ upiecze staruszkowi placek ze śliwkami./ Z ogniem, ale niewielkim, bo się placek spali,/ zaczynamy czytanie. Muzo. To pani Wisława
Szymborska, która zdawała sobie sprawę, ile znaczy poezja, a jednocześnie miała wielką nadzieję i pisała te wiersze z ogniem, ale nie- wielkim, bo się placek spali.
Zbigniew Milewski:
Bardzo się cieszę, że moje wystąpienie po- przedziło bardzo ciekawe wystąpienie pa- na prezesa Marka, dlatego że pan prezes za- prezentował w swoim wykładzie wszystko to, z czym się nie zgadza prawie każdy współ- czesny młody piszący człowiek i poeta.
Na początku zastanawiałem się też, czy odpo- wiadać Andrzejowi Wołosewiczowi, który mó- wi, że nie istnieją jakieś pola do sporu o war- tości i tradycję w literaturze, gdyż w ostatnich kilku latach kilka książek do mnie dotarło, w których właśnie młodzi krytycy i poeci od- nosili się do sporu, do tego, czym jest współ- czesna poezja dzisiaj i jak jest postrzegana. Muszę tutaj powiedzieć, że młode pokolenie już wykształciło sobie grupę młodych kryty- ków, którzy asystują młodej poezji i są bardzo aktywni w różnych regularnie ukazujących się czasopismach wirtualnych oraz papierowych i wydają również książki krytyczne. Na przy- kład wspomnę tutaj o krytyce poezji w książce Pawła Kozioła Przerwana sprawa i myślałem, że Andrzej zna książkę, ponieważ razem pra- cują na jednej uczelni i w PAN-ie. Rzecz doty- czy tradycji poezji i tego, co się wydarzyło po roku 2000 w naszej literaturze.
Książka prawie 400-stronicowa pełna jest bardzo ciekawych tez i analiz. Ukazały się też liczne książki Igora Stok szewskiego, który wyraźnie krytykował zarówno barbarzyńców, klasycystów, a później też neolingwistów warszawskich, chociaż był ich krytykiem to- warzyszącym. W roku 2005 ukazała się bar- dzo ważna książka Zabić gada, praca zbiorowa
100 LiryDram lipiec-wrzesień 2020


































































































   100   101   102   103   104