Page 43 - 30_LiryDram_2021
P. 43
Wiersz irlandzki
Przyjdź do mnie może raz
ten pierwszy i lipcowy
pokażę ci strome brzegi Liffey irlandzką mgłę ściskającą księżyc
Opowiem o atomach powietrza krążących na orbitach Dublina i słowach między przęsłami
w których plącze się wiatr
Przyjdź do mnie może raz
ten pierwszy i grudniowy pokażę ci noce w pajęczynie
w których skrzydła spaliły ćmy
Opowiem o złotych jabłkach Yeatsa i zdrętwiałych oczach Wilde’a wypatrujących w zimnych oknach ciszy obsypanych gwiazd
Przyjdź do mnie może raz
ten pierwszy i ostatni
opowiem ci o klifach celtyckiego snu z których do oceanu skaczą moje łzy
Geniusze
Tańczą w nas życia geniusze
w kwiatach koszul i garsonkach żyrandolom trzeszczą do hejnału kominom śpiewają do ramion
mrozem sypią między progami
i na oścież noce kładą parapetom gładkim klamkom wieszają uśmiechy gwiazdom skaczące mandarynki
bujają w nas maskami maskarady pochmurnymi sufitami drżą na talerzach korkami w uszach gwiżdżą zjeżone
w morwach lamp strugają pajęczyny
styczeń–marzec 2021
LiryDram 41