Page 14 - 36_LiryDram_2022
P. 14
12 LiryDram
lipiec–wrzesień 2022
Na szczyt krzemienny, stromy Będę kamień ciężki wtaczać
I dźwigając ten ciężar ogromny, Będę pieśń wesołą śpiewać.
Niewidoczna, w długą noc ciemną Nie zamknę nawet na chwilę oczu, Aby odszukać gwiazdę przewodnią, Jasną władczynię ciemnych nocy.
Tak! Poprzez łzy będę się śmiać
Pośród nieszczęścia śpiewać pieśni chcę, Wbrew nadziei będę się spodziewać. Będę żyć! Precz myśli złe!
Przekład z jęz. ukraińskiego Kazimierz Burnat
***
I Ty kiedyś walczyłaś, jak Izrael Ukraino moja! Sam bóg postawił przeciwko tobie siłę nieubłaganą ślepego losu. Otoczył cię narodami, które, jak lwy w pustyni ryczały, pragnąc twojej krwi. I zesłał
na ciebie taki mrok, że w nim
brat brata rodzonego nie rozpoznawał,
i w tym mroku pojawił się duch czasu niezwyciężony, który wołał złowrogo: Śmierć Ukrainie!
Uniosła się wysoko prawica Bogdana
i wrogowie się rozbiegli, niczym szakale,
brat brata rozpoznał i znów się połączyli.
A duch powiedział: Zwyciężyłeś, Bogdanie!
Teraz twoja ziemia jest obiecana.
Wtedy Bogdan przeszedł swoją ziemię
od kraju do kraju. Święto zgody
między nim i duchem odbyło się w mieście o złotych kopułach. Lecz raptem
duch zdradził. Znów mrok, strach i rozbrat.