Page 40 - 38_LiryDram_2023
P. 40
Fakt, który mogę uznać: Jesteś ciągłością.
Przez pamięć
nadal teraźniejszą, bez ciężaru dawnych nieistotnych zdarzeń, zagrzebanych w piasku, mule, oceanie gęstym od osobistego miału nosisz imię-bandanę.
Widzę na twoim czole
znak wyłączności, próbuję pojąć jak suchą stopą przeszedłeś
od życia do życia,
przez dwa światy,
byłeś i jesteś ich iloczynem.
Nie zaprzeczysz,
rano nakładałeś buty i wychodziłeś
za chlebem, mydłem i ciociosanem, twarze dzieci przymilałeś słońcu, pozostawałeś z żoną przez pracowite lata. Zużyłeś się na marzeniach o Paryżu
i krokusach na halach, nie zaprzeczysz.
Teraz rano nakładasz buty i wychodzisz
w głąb siebie, wyciągasz nitki ze ślubnego garnituru, barwisz pelargonie z wyspy Ios,
oddychasz do bólu płuc,
litera za literą opisujesz trap,
po którym wszedłeś na nowy ląd.
Metamorficzny typ,
pokonałeś szczeliną bez serca, pamiętam jak odrywałeś się od śmierci, mówili, czuwał Bóg,
mówili wstanie, być może,
a najbardziej sam podniosłeś ciężar – istnienie na zawsze.
Znowu mógłbyś kochać
gdyby kochanie zależało od mięśnia,
lecz on jedynie otwiera oczy na miłorząb, nakazuje rękom żeby ożywały w deszczu
a później pod wieczorną gwiazdą
równym rytmem oddziela początek od końca.
38 LiryDram styczeń–marzec 2023