Page 126 - 40_LiryDram_2023
P. 126

  czyli mówienia nie wprost o stanach emocjo- nalnych, jak tylko przez okaleczone odbicia w lustrze, można go uznać nawet w pewnym sensie za nowatorski. Mimowolny świadek nie może już patrzeć na rozpadający się związek, co Poetka wyraża w następujący sposób:
ale ono wycieka
z ram nie chce
nas już oglądać
kroi nasze ciała
w zygzaki kubistycznych figur.
Marzena Dąbrowa Szatko, komponując ów utwór, w doskonały sposób wykorzystuje zna- ny od bardzo dawna środek stylistyczny, jakim jest ożywienie rzeczy, co zawsze poezji przy- daje pewnej magii. Jednak taka antropomorfi- zacja zimnej tafli lustra powoduje, że faktycz- nie natychmiast uruchamia się skojarzenie, że posiada ona nie tylko moc magiczną, ale nawet niespodziewane funkcje sprawstwa. O czym Autorka informuje w sposób przez siebie bar- dzo lubiany, gdy przy pomocy połączenia lub rozdzielenia dywizami neologizmów o mrocz- nych konotacjach typowych dla dreszczowca (thrillera), tworzy specyficzną grę słów:
brzy-twa-twa-twa-rzy rąkrąknoże szkło-oczu-oczu-ości leżą u naszych stóp
a my
pół kroku przed ucieczką każde na własną stronę prostokąta na ścianie tak bardzo boimy się skaleczyć.
I bynajmniej nie chodzi o fakt, że lustro od- bija wszystko odwrotnie, chodzi o jego ma- giczną głębię, gdy odbity zimny emocjonalnie lub pełen negatywnych uczuć wzrok spotyka się ze wzrokiem drugiej osoby. O fakt odbi- jania negatywnych (wrogich) emocji, a zna- ne są mitologiczne i baśniowe opowieści o magicznych właściwościach lustrzanych powierzchni, nawet wypolerowanych me- tali, jak choćby odbity kamienujący wzrok Meduzy czy Bazyliszka. W tym kontekście jest to utwór o przenikaniu się światów du- chowych za pośrednictwem ich odbić w lu- strzanej tafli. W sposób tak makabryczny, a jednocześnie malarski, wręcz kubistyczny, Poetka stwarza sytuację liryczną przenika- nia się mikroświatów emocjonalnych w tym aspekcie, że każdy obiekt, który nie stawia granic, bezwiednie może zostać innym prze- sycony. Zarówno coś w przyrodzie, jak i ktoś w sferze psychicznej może wbrew sobie zo- stać czymś wypełnionym, tak dalece, że pod- miot liryczny unika przypadkowego kontaktu ze swoim partnerem, a ten z nim. Następuje całkowity rozpad więzi i dlatego tak bardzo do tej sytuacji lirycznej pasuje tytuł Dezin- tegracja. Trafnie rolę tego tytułu podkreśla strofoida, znów oryginalnie wykorzystująca grę słów, a nawiązująca do wspomnianego Georges Braque’a:
zwielokrotnione wy-Braque’owane obrazki niezliczone kawałki
twarzy oczu rąk.
Jak można przypuszczać owe wy-Braque’owa- ne obrazki to wybrakowane odbicia gestów i spojrzeń, to, zdaniem Poetki, nie z winy lu- stra, ruchy bez czułości i spojrzenia bez mi- łosnego oddania.
124 LiryDram lipiec–wrzesień 2023




















































































   124   125   126   127   128