Page 25 - 40_LiryDram_2023
P. 25
poetami, bo można podpaść (śmiech). Ale cóż – jak pisze klasyk – nie wolno być letnim, trze- ba być gorącym albo zimnym. Powiem szcze- rze co czytam dla przyjemności, czyje wiersze lubię najbardziej. Generalnie nie bardzo lubię starą poezję z dawnych wieków. Nie jestem filologiem, krytykiem, naukowcem opisują- cym historię literatury. Oczywiście, szanuję to wszystko, trochę nawet znam, ale nie czytam dla przyjemności w wolnej chwili Mickiewicza, Słowackiego czy Asnyka. Gdybym miał jednak kogoś wymienić, to Kochanowski i Norwid. Bardzo lubię okres międzywojenny na czele z Czechowiczem i Tuwimem. Na początku XX wieku zaczęły się kierunki w sztuce, które lu- bię i zgłębiam, typu dadaizm, surrealizm, fu- turyzm, fowizm, konceptualizm. Wspomnia- łeś moją poezję konkretną, graficzną, wtedy właśnie działy się niezwykle ciekawe rzeczy we Francji, Rosji, Szwajcarii, a potem nawet w Brazylii. Z poezji graficznej moim typem numer jeden w Polsce jest Stanisław Dróżdż, ciekawe rzeczy robiła też np. Marianna Bocian. Był też przed wojną... Jerzy Jankowski, który pisał się Yeży Yankowski. Tragiczna postać, autor tomu Tram wpopszek ulicy z 1919 ro- ku. Kolega Sterna, Wata, Lechonia.
Zginął w 1941 roku, w psychiatryku hitle- rowcy zrobili mu zastrzyk z fenolu w serce. Tak więc imię i nazwisko trochę zobowiązuje. Z powojennych klasyków lubię Szymborską, Herberta, ale też Grochowiaka, Różewicza, Gą- siorowskiego, Rymkiewicza, Białoszewskiego. Z żyjących poetów czytam i wracam do wierszy Wawrzkiewicza, Wróblewskiego, Foksa, Świe- tlickiego, Miniaka, Koehlera, Hutkowskiego. Lubię amerykańską poezję tzw. O’harystów. Zresztą wielu poetów ma bardzo dobre wier- sze, ale te nazwiska przychodzą mi do głowy najszybciej.
Mnie pasjonuje temat tzw. „poezji kobie- cej”i tworzonej przez kobiety. Czy dostrze- gasz różnice między, jak to się potocznie mó- wi, „poezją kobiecą”, a tą pisaną przez męż- czyzn, i jak to jest w Twoim przypadku? Kolejny śliski temat (śmiech). Cóż, płeć ma oczywiście znaczenie, inaczej widzimy pew- ne sprawy, inaczej podchodzimy do życia, to i pewnie są jakieś różnice w pisaniu wierszy. Ale, może zabrzmi to zaskakująco, nie jest to dla mnie istotne. Dobrych poetów jest rów- nie mało jak dobrych poetek. Powiem tak, im ktoś jest lepszym poetą, tym mniej widać róż- nice w pisaniu pomiędzy byciem mężczyzną lub kobietą. Faktem jest, że przy jurorowaniu w anonimowych konkursach dosyć łatwo jest rozróżnić, czy zestaw przysłała kobieta czy mężczyzna, ale to w przypadku słabych wier- szy. Dobre trudniej zaklasyfikować. Jednak po pierwsze jesteśmy ludźmi, a dopiero po drugie mężczyznami i kobietami. Ale skoro pytasz, to powiem, co myślę. Słabe wiersze kobiece często są pełne emocji, narzekania, barwnych ale ogranych metafor, bardzo często dotyczą przemijania. Słabe wiersze mężczyzn są czę- sto wyprane ze środków artystycznego wy- razu, zahaczają o prozę rozpisaną na wersy, są refleksjami, ale mało oryginalnymi. Dobry wiersz nie ma płci.
Są tacy, co uważają, że pisarz nie pisze o swo- ich tematach, tylko jak gdyby obok nich, co w moim odczuciu Ciebie nie dotyczy, ale zakładając przez moment, że to twierdze- nie jest słuszne, obok jakich tematów, jak myślisz, piszesz a nie są wyraźnie artykuło- wane w Twojej twórczości?
To trudne pytanie. Uważam, że poeta zawsze pisze o sobie. Oczywiście dobry poeta nie ro- bi tego wprost, często maskuje się, bywa, że
lipiec–wrzesień 2023 LiryDram 23