Page 115 - 42_LiryDram_2024
P. 115

 Po trzykroć mgnienie, Zofia Sofim Mikuła, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2023
się każdemu z nas. Z katastrofą komunikacyj- ną coś trzeba zrobić. Jeśli wymaga hospita- lizacji, to trzeba będzie przejść przez szereg badań. I odleżeć swoje w szpitalu, zwłasz- cza wtedy, gdy obrażenia okażą się poważne. Ale nie bójcie się, autorka nie będzie zamę- czać nas widokiem krwi, choć wypruje sobie flaki, by przelać na papier to, co jak kamyk w bucie uwiera w pamięci i nie pozwala za- pomnieć o trudnych przeżyciach. Taki jest właśnie przywilej poezji.
Zofii Mikule udało się przelać na karty książki zawiłości szpitalnego życia, umiejętnie opi- sała losy poszczególnych bohaterek, współ- towarzyszek niedoli. Jest tu ukazana piękna postawa praktykantki, wrażliwej na ludzki ból, i w kontraście do niej chłód, a może tylko rutyna surowych pielęgniarek, jako przykład
sytuacyjny w publicznej służbie zdrowia. Nie- działające dzwonki przy unieruchomionych na szpitalnych łóżkach pacjentach i zamknięte na korytarz drzwi. To wszystko, to jak obrazy z krzywego zwierciadła. Niedorzeczne, a jed- nak prawdziwe:
Leżę sama na sali intensywnej opieki medycznej, potrzebuję pomocy,
a dzwonki nie działają. Dzwonię
z komórki na telefon stacjonarny pielęgniarek (wyszukałam w Google). – Jak pani znalazła ten telefon? [...]
[...] Pozostaję sama w zamkniętej sali. Pęcherz robi się coraz bardziej pełny, czuję, że dłużej nie wytrzymam. Znowu dzwonię z komórki [...] Za chwilę wpada do pokoju pielęgniarka X i krzyczy...
– Skąd pani ma ten numer? U nas nie ma takich zasad! [...]
– Jak mam się kontaktować, skoro nie działają dzwonki, a pani zamknęła drzwi.
W sytuacji zagrożenia życia czy silnego wstrzą- su psychicznego robimy sobie rachunek su- mienia. Powracają obrazy z przeszłości i to też jest rodzajem podróży. Tyle że w głąb siebie:
[...] Ptaki gniazdują w obcych siedliskach.
Obie z matką mamy ponad sto lat, obie odegrałyśmy nieumiejętnie swoje role.
Stoję w oknie...
Kłócę się o wszystkie wojny, które przeszła matka,
o dziedzictwo tych wojen.
(z wiersza: Akurat stoję w oknie, dlaczego akurat).
styczeń–marzec 2024 LiryDram 113

















































































   113   114   115   116   117