Page 45 - 42_LiryDram_2024
P. 45

 Umyła się dokładnie, włożyła do majtek kilka chusteczek higienicznych, ubrała się pospiesz- nie i pobiegła do ogrodu. Zaczęła z płaczem opowiadać o tym, co się stało, zadawać cha- otycznie pytania. Nie potrafiła nawet sfor- mułować pytania tak, by można było odpo- wiedzieć tylko „tak” lub „nie”. Nie wiedziała, jak długo trwała ta jej histeria. Nie pamiętała nawet, ile wtedy miała lat. Dwanaście, mo- że trzynaście?
W pewnym momencie krzyknęła z płaczem w stronę korony drzewa: „Czy ja jestem te- raz kobietą?”
Beata Zalot, Na kocią łapę I, olej
Żaden liść z drzewa nie opadł. Jasień nie odpo- wiedział. Ani wtedy, ani następnego dnia. Nie odpowiedział już nigdy na żadne jej pytanie. Liście zrzucał tylko jesienią, pospiesznie, ma- sowo i bez sensu. Raz na „tak” raz na „nie”. Ona nadal przychodziła, aby mu opowiadać o swoich problemach i sukcesach, wyjawiać swe najskrytsze tajemnice. Miała jednak wra- żenie, że mówi tylko do siebie.
W końcu przestała przychodzić w tamten róg ogrodu. Jasień obrósł chaszczami. Próchniał i gnił. Sąsiad ciągle powtarzał, żeby go wy- ciąć, zanim sam się przewróci.
 styczeń–marzec 2024 LiryDram 43





























































































   43   44   45   46   47