Page 97 - 42_LiryDram_2024
P. 97
poległemu Żołnierzowi-Poecie, w poincie wier- sza obwieszcza beztroskie dzieciństwo polskich dzieci.
Natomiast w wierszu Krwawa Wawa12 zupeł- nie brak optymistycznej pointy. Poetka, by od- dać niepokojące polityczne nastroje, panujące na ulicy stolicy w czasie manifestacji, stosuje długie zamaszyste wersy, ale o krótkich rytmicz- nych frazach i przede wszystkim wykorzystuje grę słów, gdyż wielorakie znaczenia i konota- cje muszą wzbudzać, często nawet sprzecz- ne, refleksje:
niegdyś lewobrzeżnie zniszczona wciąż niszczona lewa strona krwawi
na krawężniku żaden cud tylko nowe prawo prawi poprawnie nie
raczej nie dziwi to jednych dziwi innych
lewi lewe lwie instynkty wciąż drzemią w walecznych choć nie śpią
sen im nie dany gdy nad głowami huczy prawny
Opozycyjne partie polityczne, różne stronnic- twa i stowarzyszenia swoimi programami chcą przeciągnąć mieszkańców Warszawy, każde na swoją stronę. Wskazując na podzielony ide- ologicznie kraj, tak jak na miasto przedzielone Wisłą na lewobrzeżne i prawobrzeżne, poetka przestrzega, że nawet owa niekorzystna stałość może być pozorna:
lewobrzeżna lewostronna cierpi nadal choć inaczej niedawna
przeszłość przyszłość pytajnikiem się toczy choć świt i zmierzch
jednaki odwieczny złowroga cisza nad Wisłą chmurny róż gorzka pomarańcza
Mam nieodparte wrażenie, że komponując ten wiersz autorka zainspirowała się zasadami two- rzenia poezji lingwistycznej, a szczególnie z po- glądami jej głównego przedstawiciela Mirona Białoszewskiego, związanego od urodzenia do śmierci z Warszawą. I chwała jej za to, bo wiersz zyskał dzięki temu dodatkowe pokłady refleksyjnych warstw i emocjonalnych odcieni. To właśnie twórcy tego kierunku literackiego podchodzili do języka z dużym sceptycyzmem, często kompromitując mechanizmy jego po- wstawania i funkcjonowania oraz parodiując je do granic nieprzyzwoitości. Dlatego posłu- giwano się m.in. takimi środkami jak: zabu- rzanie składni i frazeologii, gra słów, złożone lub porozbijane na fragmenty metafory, wie- loznaczność, dźwiękonaśladownictwo, użycie języka potocznego, zderzanie stylu niskiego i wysokiego. Warto prześledzić, jak powyższe środki stylistyczne odbijają się w powyższym wierszu Marleny Zynger. Jednak mimo tej in- spiracji, wiersz ów jest oryginalny w zupełności pod względem tematyki i obrazowania, a szcze- gólnie intrygującą jest jego pointa, zmysłowo i wręcz plastycznie opisująca grozę złowrogiej ciszy nad Wisłą, jakiś osobliwy zachód słońca, gdy dominują w miejskim pejzażu dwa kolory: chmurny róż gorzka / pomarańcza.
Po dygresji, związanej z liryką łączącą historię z teraźniejszością, pragnę jeszcze w tym aka- picie powrócić do wiersza Warszawa. Z jednej strony na świadomość zasiedziałych od poko- leń mieszkańców rzutują wielkie historycz- ne momenty i traumy, z drugiej zwyczajna codzienność i rutyna, więc psychika miesz- kańców o rozbudzonych aspiracjach może się coraz częściej wynaturzać. Nasuwa się zatem zasadnicze pytanie, czy przyjezdni i zasie- dzeni postrzegają swój rozwój i szanse, jakie daje Warszawa we właściwych proporcjach?
styczeń–marzec 2024 LiryDram 95